Biało-czerwona Andrzej Rosiewicz

Tekst piosenki

  • Tekst piosenki Redakcja
Biało-czerwona znów płynie nad nami,
Biało-czerwona, a my wciąż tacy sami.
Biało-czerwona, kolor jeszcze pamiętasz,
Biało-czerwona, dobrze, że chociaż od święta.

Z młodej piersi się wyrwało, w wielkim bólu i rozterce,
I za wojskiem poleciało zakochane czyjeś serce.
Żołnierz drogą maszerował, nad serduszkiem się użalił,
Więc je do plecaka schował i pomaszerował dalej.

Tę piosenkę, tę jedyną, śpiewam dla ciebie, dziewczyno.
Może także jest w rozterce zakochane twoje serce,
Może potajemnie kochasz i po nocach tęsknisz, szlochasz.
Tę piosenkę, tę jedyną, śpiewam dla ciebie, dziewczyno.

Nie szumcie wierzby nam z żalu, co serce rwie,
Nie płacz, dziewczyno ma, bo na wojence nie jest źle.
Do tańca grają nam armaty, visów szczęk,
Śmierć kosi niby łan, lecz my nie wiemy, co to lęk.

Biało-czerwona znów płynie nad nami,
Biało-czerwona, a my wciąż tacy sami.
Biało-czerwona, kolor jeszcze pamiętasz,
Biało-czerwona, dobrze, że chociaż od święta.

I’m proud to be Polish, proud to be Polish,
Polish-Catholish, Polish-Catholish,
And you know now what it’s all about,
And you know now why I am so proud.
Half-Irish, half-Scottish, half-Polish, half-Jew,
Four halves make two.

O, mój rozmarynie, rozwijaj się,
O, mój rozmarynie, rozwijaj się.
Pójdę do dziewczyny, pójdę do jedynej, zapytam się,
Pójdę do dziewczyny, pójdę do jedynej zapytam się,
A jak mi odpowie „Nie kocham cię”,
A jak mi odpowie „Nie kocham cię”,
Ułani werbują, strzelcy maszerują – zaciągnę się,
Ułani werbują, strzelcy maszerują – zaciągnę się.

Maszerują strzelcy, maszerują,
Karabiny w ręku, szary strój,
A za nimi drzewa salutują,
Bo za naszą Polskę idą w bój

Nie noszą odznaczeń i szary ich strój,
Nie noszą ni srebra, ni złota,
Lecz w pierwszym szeregu podąża na bój
Piechota, ta szara piechota,
Lecz w pierwszym szeregu podąża na bój
Piechota, ta szara piechota.

Legiony to żołnierska nuta, legiony to ofiarny stos,
Legiony to rycerska buta, legiony to straceńców los.

My, pierwsza brygada, strzelecka gromada,
Na stos rzuciliśmy nasz życia los, na stos, na stos.
My, pierwsza brygada, strzelecka gromada,
Na stos rzuciliśmy nasz życia los, na stos, na stos.

Rozkwitały pęki białych róż.
Wróć, Jasieńku, z tej wojenki wróć,
Wróć, ucałuj jak za dawnych lat,
Dam ci za to róży najpiękniejszy kwiat.
Wróć, ucałuj jak za dawnych lat,
Dam ci za to róży najpiękniejszy kwiat.

Biało-czerwona znów płynie nad nami,
Biało-czerwona, a my wciąż tacy sami.
Biało-czerwona, kolor jeszcze pamiętasz,
Biało-czerwona, dobrze, że chociaż od święta.

I’m proud to be Polish, proud to be Polish,
Polish-Catholish, Polish-Catholish,
And you know now what it’s all about,
And you know now why I am so proud.
Half-Irish, half-Scottish, half-Polish, half-Jew,
Four halves make two.

Warszawo, kochana Warszawo,
Tyś treścią mych marzeń i snów.
Radosnych przechodniów twych lawą,
Ulicznym rozgwarem i wrzawą
Ty wołasz mnie, wołasz, stęskniona
Upojnych piosenek i snów.
Jak bardzo bym pragnął zobaczyć cię znów,
O, moja Warszawo wyśniona.

Jak przygoda, to tylko w Warszawie, w Warszawie,
Jak Warszawa, to w maju, gdy kwitną bzy,
A jak tańczyć, to tylko walczyka w Warszawie,
A jak walczyk, to z panną taką, jak ty.
Królu Zygmuncie, powiedz nam dziś, czyś
Widział Warszawę tak piękną jak dziś?
Jak przygoda, to tylko w Warszawie, w Warszawie,
Jak Warszawa, to w maju, gdy kwitną bzy.

Warszawa da się lubić,
Warszawa da się lubić.
Tutaj szczęście można znaleźć,
Tutaj serce można zgubić.
Wiadoma rzecz, stolyca
I każde słowo zbędnem,
I w ogóle, i w szczególe,
I pod każdem innem względem.
Z nią się nawet podobnież i miasto Paryż
Równać nie ma prawa,
Bo – wiadomo, faktycznie, pardon, lecz nie masz,
Nie masz jak Warszawa.
Warszawa da się lubić,
Warszawa da się lubić.
Tu szczęście można znaleźć,
Tutaj serce można zgubić.

Biało-czerwona znów płynie nad nami,
Biało-czerwona, a my wciąż tacy sami.
Biało-czerwona, kolor jeszcze pamiętasz,
Biało-czerwona, dobrze, że chociaż od święta.

I’m proud to be Polish, proud to be Polish,
Polish-Catholish, Polish-Catholish,
And you know now what it’s all about,
And you know now why I am so proud.
Half-Irish, half-Scottish, half-Polish, half-Jew,
Four halves make two.

Wszystko tobie, ukochana ziemio,
Nasze myśli wciąż przy tobie są.
Tobie lotnik triumf nad przestrzenią,
A robotnik daje dwoje rąk.
Ty przez serca nam jak Wisła płyniesz,
Brzmi jak rozkaz twój potężny głos.
Murarz, żołnierz, cieśla, zdun, inżynier
Wykuwają twój szczęśliwy los.

Ukochany kraj, umiłowany kraj,
Ukochane i miasta, i wioski,
Ukochany kraj, umiłowany kraj,
Ukochany, jedyny, nasz, polski.
Ukochany kraj, umiłowany kraj,
Ukochana i ziemia, i nazwa,
Ukochany kraj, umiłowany kraj,
Nasza droga i słońce, i gwiazda.

Biało-czerwona znów płynie nad nami,
Biało-czerwona, a my wciąż tacy sami.
Biało-czerwona, kolor jeszcze pamiętasz,
Biało-czerwona, dobrze, że chociaż od święta.

I’m proud to be Polish, proud to be Polish,
Polish-Catholish, non-alcoholish,
And you know now what it’s all about,
And you know now why I am so proud.
Half-Irish, half-Scottish, half-Polish, half-Jew,
And I love you too. 




Oceń to opracowanie
anonim