Bulaj Szanty
Instrument:
Gitara
Pierwszy narzeka? zacz?? ma?y, zwyk?y bulaj, C G7 C
?e on jest takim traktowaniem wprost zgorszony, G7 C C7
Bo jak tak mo?na, ?eby on F7
Przez ca?y dzie? przebywa? w cieniu, F7
A s?o?ce grza?o te bulaje z drugiej strony. D7 G7
I krzycz?c g?o?no, coraz g?o?niej, F7
?e s?o?ca chce, bo jeszcze ro?nie, C a
Bez konwenansów wprost za??da? zmiany halsu. D7 G7
Poczekaj Ma?y, jak Ci zaraz zmieni? hals, C G7 C C7
I nad swym losem si? tu zbytnio nie rozczulaj, F7 C
Bo to, czy trzeba zmieni? hals, czy nie, / G7
Sternik lepiej wie, / x2 C a
A rozkazywa? mu nie b?dzie smarkacz bulaj. / D7 G7 C
Gdy bulaj sko?czy?, g?os zabra?a stara wanta,
Troch? ju? ruda, gruba wanta od nawietrznej,
?e tak brakuje ju? niewiele,
By maszt rozerwa? jej piszczele.
Ona nalega, ?eby hals zmieni? koniecznie,
I p?aczem, który groz? zia?,
Wita?a nadchodz?cy szkwa?,
I ju? za chwil? by?a d?u?sza gdzie? o tyle.
Poczekaj Ma?a, jak Ci zaraz zmieni? hals,
Bo na ten temat ju? niejedna by?a szanta.
Lecz to, czy trzeba zmieni? hals, czy nie, /
Sternik lepiej wie, / x2
A rozkazywa? mu nie b?dzie stara wanta. /
Wanta umilk?a i ju? lament s?ycha? nowy,
Ów lament te? do zmiany halsu wci?? ponagla?,
Lecz jak?e wszyscy si? zdziwili,
Gdy ?ród?o p?aczów tych wykryli,
Bo okaza?a si? nim prawa strona ?agla.
I tak ?ali?a si? nieszcz?sna,
?e ona nie chce by? ju? wkl?s?a,
Lecz zgrabna, smuk?a, teraz pragnie by? wypuk?a.
Poczekaj Ma?a, jak Ci zaraz zmieni? hals.
Ja wiem, ?e dola twoja wkl?s?a, strasznie smutna,
Lecz to, czy trzeba zmieni? hals, czy nie, /
Sternik lepiej wie, / x2
A rozkazywa? mu nie b?dzie kawa? p?ótna. /
Lecz, mimo pró?b, p?yn?li wci?? tym samym halsem, E a
Cho? pro?by serce przewierci?yby na wylot. E a
Ach, czy?by sternik ten, okrutny tak, / d
Serce z lodu mia?? / x2 a
Nie, po prostu jacht prowadzi? autopilot. / D7 G7
C G7 C
Pierwszy narzekać zaczął mały, zwykły bulaj,
C G7 C C7
Że on jest takim traktowaniem wprost zgorszony,
C7 F7
Bo jak tak można, żeby on
C a
Przez cały dzień przebywał w cieniu,
D7 G7
A słońce grzało te bulaje z drugiej strony.
F7
I krzycząc głośno, coraz głośniej,
C a
Że słońca chce, bo jeszcze rośnie,
D7 G7
Bez konwenansów wprost zażądał zmiany halsu.
C G7 C C7
Poczekaj Mały, jak Ci zaraz zmienią hals,
F7 C
I nad swym losem się tu zbytnio nie rozczulaj,
F7
Bo to, czy trzeba zmienić hals, czy nie,
C a
Sternik lepiej wie,
D7 G7 C
A rozkazywać mu nie będzie smarkacz bulaj.
F7
Bo to, czy trzeba zmienić hals, czy nie,
C a
Sternik lepiej wie,
D7 G7 C
A rozkazywać mu nie będzie smarkacz bulaj.
Gdy bulaj skończył, głos zabrała stara wanta,
Trochę już ruda, gruba wanta od nawietrznej,
Że tak brakuje już niewiele,
By maszt rozerwał jej piszczele.
Ona nalega, żeby hals zmienić koniecznie,
I płaczem, który grozą ział,
Witała nadchodzący szkwał,
I już za chwilę była dłuższa gdzieś o tyle.
Poczekaj Mała, jak Ci zaraz zmienią hals,
Bo na ten temat już niejedna była szanta.
Lecz to, czy trzeba zmienić hals, czy nie, / x2
Sternik lepiej wie, /
A rozkazywać mu nie będzie stara wanta. /
Wanta umilkła i już lament słychać nowy,
Ów lament też do zmiany halsu wciąż ponaglał,
Lecz jakże wszyscy się zdziwili,
Gdy źródło płaczów tych wykryli,
Bo okazała się nią prawa strona żagla.
I tak żaliła się nieszczęsna,
Że ona nie chce być już wklęsła,
Lecz zgrabna, smukła, teraz pragnie być wypukła.
Poczekaj Mała, jak Ci zaraz zmienią hals.
Ja wiem, Że dola twoja wklęsła, strasznie smutna,
Lecz to, czy trzeba zmienić hals, czy nie, / x2
Sternik lepiej wie, /
A rozkazywać mu nie będzie kawał płótna. /
E a
Lecz, mimo próśb, płynęli wciąż tym samym halsem,
E a
Choć prośby serce przewierciłyby na wylot.
d
Ach, czyżby sternik ten, okrutny tak, / X2
a
Serce z lodu miał? /
D7 G7
Nie, po prostu jacht prowadził autopilot. / DG7C
C
Pierwszy narzekać zaczął G7
mały, zwykły C
bulaj,C
Że on jest takim traktowG7
aniem wprost zgorszC
ony, C7
C7
Bo jak tak mF7
ożna, żeby onC
Przez cały dzień przebywał w a
cieniu,D7
A słońce grzało te bulaje z drugiej G7
strony.F7
I krzycząc głośno, coraz głośniej,C
Że słońca chce, bo jeszcze ra
ośnie,Bez konw
D7
enansów wprost zażądał zmiany G7
halsu.Poczekaj
C
Mały, jak Ci G7
zaraz zmienią hC
als, C7
I nad swym l
F7
osem się tu zbytnio nie rozczC
ulaj,F7
Bo to, czy trzeba zmienić hals, czy nie,C
Sternik lepiej a
wie,A rozkaz
D7
ywać mu nie bG7
ędzie smarkacz bC
ulaj.F7
Bo to, czy trzeba zmienić hals, czy nie,C
Sternik lepiej a
wie,A rozkaz
D7
ywać mu nie bG7
ędzie smarkacz bC
ulaj.Gdy bulaj skończył, głos zabrała stara wanta,
Trochę już ruda, gruba wanta od nawietrznej,
Że tak brakuje już niewiele,
By maszt rozerwał jej piszczele.
Ona nalega, żeby hals zmienić koniecznie,
I płaczem, który grozą ział,
Witała nadchodzący szkwał,
I już za chwilę była dłuższa gdzieś o tyle.
Poczekaj Mała, jak Ci zaraz zmienią hals,
Bo na ten temat już niejedna była szanta.
Lecz to, czy trzeba zmienić hals, czy nie, / x2
Sternik lepiej wie, /
A rozkazywać mu nie będzie stara wanta. /
Wanta umilkła i już lament słychać nowy,
Ów lament też do zmiany halsu wciąż ponaglał,
Lecz jakże wszyscy się zdziwili,
Gdy źródło płaczów tych wykryli,
Bo okazała się nią prawa strona żagla.
I tak żaliła się nieszczęsna,
Że ona nie chce być już wklęsła,
Lecz zgrabna, smukła, teraz pragnie być wypukła.
Poczekaj Mała, jak Ci zaraz zmienią hals.
Ja wiem, Że dola twoja wklęsła, strasznie smutna,
Lecz to, czy trzeba zmienić hals, czy nie, / x2
Sternik lepiej wie, /
A rozkazywać mu nie będzie kawał płótna. /
E
Lecz, mimo próśb, płynęli wciąż tym samym ha
alsem,Choć prośby
E
serce przewierciłyby na wa
ylot.A
d
ch, czyżby sternik ten, okrutny tak, / X2a
Serce z lodu miał? /D7
Nie, po prostu jacht G7
prowadził autopilot. / DG7CPierwszy narzeka? zacz?? ma?y, zwyk?y bulaj,
?e on jest takim traktowaniem wprost zgorszony,
Bo jak tak mo?na, ?eby on
Przez ca?y dzie? przebywa? w cieniu,
A s?o?ce grza?o te bulaje z drugiej strony.
I krzycz?c g?o?no, coraz g?o?niej,
?e s?o?ca chce, bo jeszcze ro?nie,
Bez konwenansów wprost za??da? zmiany halsu.
Poczekaj Ma?y, jak Ci zaraz zmieni? hals,
I nad swym losem si? tu zbytnio nie rozczulaj,
Bo to, czy trzeba zmieni? hals, czy nie, /
Sternik lepiej wie, / x2
A rozkazywa? mu nie b?dzie smarkacz bulaj. /
Gdy bulaj sko?czy?, g?os zabra?a stara wanta,
Troch? ju? ruda, gruba wanta od nawietrznej,
?e tak brakuje ju? niewiele,
By maszt rozerwa? jej piszczele.
Ona nalega, ?eby hals zmieni? koniecznie,
I p?aczem, który groz? zia?,
Wita?a nadchodz?cy szkwa?,
I ju? za chwil? by?a d?u?sza gdzie? o tyle.
Poczekaj Ma?a, jak Ci zaraz zmieni? hals,
Bo na ten temat ju? niejedna by?a szanta.
Lecz to, czy trzeba zmieni? hals, czy nie, /
Sternik lepiej wie, / x2
A rozkazywa? mu nie b?dzie stara wanta. /
Wanta umilk?a i ju? lament s?ycha? nowy,
Ów lament te? do zmiany halsu wci?? ponagla?,
Lecz jak?e wszyscy si? zdziwili,
Gdy ?ród?o p?aczów tych wykryli,
Bo okaza?a si? nim prawa strona ?agla.
I tak ?ali?a si? nieszcz?sna,
?e ona nie chce by? ju? wkl?s?a,
Lecz zgrabna, smuk?a, teraz pragnie by? wypuk?a.
Poczekaj Ma?a, jak Ci zaraz zmieni? hals.
Ja wiem, ?e dola twoja wkl?s?a, strasznie smutna,
Lecz to, czy trzeba zmieni? hals, czy nie, /
Sternik lepiej wie, / x2
A rozkazywa? mu nie b?dzie kawa? p?ótna. /
Lecz, mimo pró?b, p?yn?li wci?? tym samym halsem,
Cho? pro?by serce przewierci?yby na wylot.
Ach, czy?by sternik ten, okrutny tak, /
Serce z lodu mia?? / x2
Nie, po prostu jacht prowadzi? autopilot. /
C
G7
C
?e on jest takim traktowaniem wprost zgorszony,
G7
C
C7
Bo jak tak mo?na, ?eby on
F7
Przez ca?y dzie? przebywa? w cieniu,
F7
A s?o?ce grza?o te bulaje z drugiej strony.
D7
G7
I krzycz?c g?o?no, coraz g?o?niej,
F7
?e s?o?ca chce, bo jeszcze ro?nie,
C
a
Bez konwenansów wprost za??da? zmiany halsu.
D7
G7
Poczekaj Ma?y, jak Ci zaraz zmieni? hals,
C
G7
C
C7
I nad swym losem si? tu zbytnio nie rozczulaj,
F7
C
Bo to, czy trzeba zmieni? hals, czy nie, /
G7
Sternik lepiej wie, / x2
C
a
A rozkazywa? mu nie b?dzie smarkacz bulaj. /
D7
G7
C
Gdy bulaj sko?czy?, g?os zabra?a stara wanta,
Troch? ju? ruda, gruba wanta od nawietrznej,
?e tak brakuje ju? niewiele,
By maszt rozerwa? jej piszczele.
Ona nalega, ?eby hals zmieni? koniecznie,
I p?aczem, który groz? zia?,
Wita?a nadchodz?cy szkwa?,
I ju? za chwil? by?a d?u?sza gdzie? o tyle.
Poczekaj Ma?a, jak Ci zaraz zmieni? hals,
Bo na ten temat ju? niejedna by?a szanta.
Lecz to, czy trzeba zmieni? hals, czy nie, /
Sternik lepiej wie, / x2
A rozkazywa? mu nie b?dzie stara wanta. /
Wanta umilk?a i ju? lament s?ycha? nowy,
Ów lament te? do zmiany halsu wci?? ponagla?,
Lecz jak?e wszyscy si? zdziwili,
Gdy ?ród?o p?aczów tych wykryli,
Bo okaza?a si? nim prawa strona ?agla.
I tak ?ali?a si? nieszcz?sna,
?e ona nie chce by? ju? wkl?s?a,
Lecz zgrabna, smuk?a, teraz pragnie by? wypuk?a.
Poczekaj Ma?a, jak Ci zaraz zmieni? hals.
Ja wiem, ?e dola twoja wkl?s?a, strasznie smutna,
Lecz to, czy trzeba zmieni? hals, czy nie, /
Sternik lepiej wie, / x2
A rozkazywa? mu nie b?dzie kawa? p?ótna. /
Lecz, mimo pró?b, p?yn?li wci?? tym samym halsem,
E
a
Cho? pro?by serce przewierci?yby na wylot.
E
a
Ach, czy?by sternik ten, okrutny tak, /
d
Serce z lodu mia?? / x2
a
Nie, po prostu jacht prowadzi? autopilot. /
D7
G7
Zasada Dobrego Harcerza
Wprowadzamy kilka zmian w zasadach kontrybucji. Przeczytaj co się zmieniło: Aktualizacja zasad.Korekty +2 -0
Status: ZatwierdzonaWartość: 2 punkty karmy
głosował za zatwierdzeniem 10 punktami 4 lata temu
głosował za zatwierdzeniem 30 punktami 4 lata temu
zaakceptował opracowanie 4 lata temu