0
0

Świadkowie Jacek Kaczmarski

Od trzydziestu lat szukam syna.          e
Wojnę przeżył, wiem to, bo pisał.        e
Na tym zdjęciu jest razem z dziewczyną,  e
która mieszka ze mną do dzisiaj.         e
W jego liście ostatnim… – przeczytam:    e

„Jadę do was, uściskaj tatę,             e
mam dla niego na wojnie zdobytą          e
marynarkę w angielską kratę.             e
Sam ją noszę na razie, choć mała”.       e

Syn był wielki, barczysty i silny.       e
Jeśli wie ktoś, co się z nim stało –     e
Niech da znać. Bardzo proszę. Pilne.     e

Droga Pani! W programie „Świadkowie”     e
oglądałem panią przypadkiem.             e
Od trzydziestu lat w Rembertowie         e
Mieszkam, z wojny pamiątki mam rzadkie.  e
Okradałem kiedyś skrzynki pocztowe       a e
(w listach były pieniądze czasami).      a e
Wśród tych listów są trzy obozowe.       a e
Może będą ciekawe – dla Pani.            G0 H7

Bracie, braciszku! Wojnę przeżyłem,      a
a z lasu wyszedłem za wcześnie.          a
We wsi mnie jakiś patrol przydybał       a
i taki był koniec pieśni.                a
Siedzę w obozie razem z Niemcami,        d
NSZ i AK.                                E F
Trzymam się zdrowo, do domu wrócę        F B
kiedy się tylko da.                      E a

Wczoraj niektórzy z nas uciekali.
Ja się trzymałem z daleka.
Gdy się z takiego obozu pryska –
trzeba mieć dokąd uciekać.
Dziś ciężarówką zwieźli połowę,
resztę skreślono z list.
Teraz ich biorą na przesłuchanie;
patrzę, nie mówię nic.

Był jeden taki, przyjemnie spojrzeć;
wysoki obszerny w barach.
Wyższy, silniejszy nawet ode mnie
(znasz mnie, trudno dać wiarę).
Miał marynarkę w angielską kratę,
razem z tamtymi pruł.
Gdy go złapali i przesłuchali –
wyszło człowieka pół.

Zapadł się w sobie, chodzić nie może,
niższy jest chyba o głowę;
nie znam się na tym, ale wygląda,
jakby miał żeber połowę.
Tak tu żyjemy. List ten wysyła
Rosjanka (kocha tu mnie).
Jak mam już siedzieć – wolę u swoich,
zawiadom o mnie UB.

Tatusiu! Uciec się nie udało,            a
nie wiem czy jeszcze napiszę.            a
Ten w marynarce w angielską kratę        C
z doprosa na czterech wyszedł.           C E
Więc teraz ja się nim opiekuję,          E
tak jak on mną przez lat cztery.         E F
Trochę się boję co z nami zrobią.        F
Szkoda! Do jasnej cholery                E F E

Mamasza! Mnie siemnadcat´ let,           a
a ja uże liejtenant.                     a
Zdies´ wsio w poriadkie –                A7
polskich my unicztożim banditow.         A7 d
Togda ja napiszu pis´mo                  d
i wsio skażu ja wam,                     d a
siejczas nie chwatajet sił               a E
i spit moj major Szachnitow.             E a
Otcu skażi, czto u mienia                d
jest´ dla niego podarok –                d a
pidżak s anglijskoj kletoczkoj           d a
popał mnie prosto darom.                 d E a

Wejdźmy głębiej w wodę, kochani          a d a
Dosyć tego brodzenia przy brzegu         a d a
Ochłodziliśmy już po kolana              F7+ a/E F7+
Nasze nogi zmęczone po biegu             F E E/F (E E/D E/C E/H)

Wejdźmy w wodę po pas i po szyję         a
Płyńmy naprzód nad czarną głębinę        C
Tam odległość brzeg oczom zakryje        d E F
I zeschniętą przełkniemy tam ślinę       a F d E

Potem każdy się z wolna zanurzy          a d a
Niech się fale nad głową przetoczą       a d a
W uszach brzmieć będzie cisza po burzy   F7+ a/E F7+
Dno otwartym ukaże się oczom             F E E/F (E E/D E/C E/H)

Tak zawisnąć nad ziemią, choć na niej    a
Bez rybiego popłochu, pośpiechu          C
I zapomnieć, zapomnieć, kochani          d E F
Że musimy zaczerpnąć oddechu             a F d a


Oceń to opracowanie
Ocena czytelników: Niczego sobie 3 głosy
anonim