Ballada o rurach Krzysztof Daukszewicz

Tekst piosenki

  • Tekst piosenki Redakcja
    1 ocena
Na pewnej budowie dwaj budowniczowie
Spór wiedli, spór, który dotyczył był rury
Bo wskutek wypaczeń i śrub rozkręcenia
Powstały w tej rurze dwa różne krążenia
W dodatku korozja, co wkroczyła w akcję
Krwiobieg tej rury rozdarła na frakcje

La la la, la la la, la la la, la la

Poziomo to leci w niej woda bieżąca
I ponoć nagrzana, aż kipi z gorąca
A w pionie to chłodna, że prawie lodówka
I prawie tak twarda, jak stara deszczówka
A w środku tej rury wesoło nam brzmi
Ten optymistyczny walczyk, raz dwa trzy

La la la, la la la, la la la, la la

I teraz, gdy tylko otworzysz szalecik
I ciągniesz za sznurek, to z pionu nie zleci
Choć poziom, co przeżył już wszelkie nauczki
Z życzliwym uśmiechem zaprasza do spłuczki
Lecz w pionie też skończył się okres uniesień
I pion wie dokładnie, co czeka w sedesie

La la la, la la la, la la la, la la

I z tego powodu codziennie od rana
Poziomo i w pionie tkwi rura w przemianach
I chociaż zewnętrznie, to nieźle bulgoce
Lecz kto w niej nagrzany, to nie da się dociec
I wszyscy mówili, że w tym tkwi udręka
Że rura nie pęknie, a patrzcie i pęka!

La la la, la la la, la la la, la la



Oceń to opracowanie
Ocena czytelników: Doskonały 1 głos
anonim