Kultura to jest człowiek
A człowiek to jest brat
Czy bliski, obcy Tobie
Stanowi wspólny Świat
Kultura zbiorem myśli
Jest jak wznoszony dom
Otwarte drzwi dla wszystkich
Którzy budować chcą

Kultura nie zna granic
Choć narzucają jej
Ideologii ramy
Których nie umie znieść
Szarpana, przetrącana
Pokornie znosi złość
Tych, których przgarniała
Choć jej dawali w kość

Bogata, albo biedna
Kultura niezależna
Kultura tylko jedna
Kultura niepodległa jest

Nie łatwo jest jej przetrwać
Jest jak historii nić
Kto by ją zechciał zerwać
Tego okryje wstyd
Gdy prawda bywa mglista
Kultura raczej nie
Kto chce ją wykorzystać
Pojmuje źle jej sens

Bogata, albo biedna
Kultura niezależna
Kultura tylko jedna
Kultura niepodległa jest

Więc z ulgą stwierdzam
Że kiedy piszę te słowa
Nikt mi nie patrzy na ręce
Swobodnie mogę malować
Swój własny czas
W tym Świecie zbrodni i kar
W tym Świecie ponurych twarzy
Marzyć mogę
Zechce mnie przekląć Świat

Ach gdyby zechciał
Zwiałbym z mojego przedmieścia
Ukrył się w sobie na zawsze
Choćby mi wylał atrament
I powyrywał mi pióra
Słowo mam w sobie a to
Niepodległość wieczna

Po co ta wolność
Po co ten teatr
Po co się sztormom stawiać
Gdy jest polmos i luźny kierat
Po co tak drzeć te szaty i dredy
Bez platen i schedy
Kiedy tutaj raty i kredyt
Po co
Jaki jest tego brutto plon
Komu potrzebne to szukanie
Dróg pod prąd, komu
Dla kogo tych gitar pusty przebieg
Zabawne że pytasz bo najprawdopodobniej
Dla Ciebie

Bogata, albo biedna
Kultura niezależna
Kultura tylko jedna
Kultura niepodległa jest