Bananowe drzewa Róże Europy
Tekst piosenki i chwyty na gitarę
-
1 ulubiony
Otrzymałem różowe okulary, żeby zabawniej widzieć
Lecz zegar z indiańskim wzorem nadal odlicza, cyka tak samo
Minuta minutę czaruje, zmiany są jakby nie dla mnie
Ja na przekór autorytetom tańczę na gruzach przełomu wieków
Gdyby nie język, w którym do mnie mówisz
Myślałbym, że nie żyję wśród ludzi
Więc nie opuszczaj mnie, zabierz sobie rower
Ale zostaw, zostaw przyjaźń nas dwoje
Kronikarz lokalny podgląda moje śniadanie drugi
Nie czuję sie tu bezpiecznie, zwykli dranie przytulą mnie grzecznie
W Warszawie pasjans intryg, nie prymityw płonie
Ja na przekór autorytetom tańczę na gruzach przełomu wieków
Gdyby nie język...
Przyjaźń, a przy niej sprawy poważne
Stają się banalne, jak bananowe drzewa
Im mniej kombinuję tym lepiej się czuję
Spróbuj w tę teorię wejść ze mną
Zamykam oczy lojalnie, żeby zabawniej widzieć
Jeszcze więcej historii nienormalnych,jutro wyświetlą się niwe klisze
Minuta minutę czaruje, zmiany są jakoby nie dla mnie
Nie czuję się tu bezpiecznie, zwykli dranie przytulą mnie grzecznie
Gdyby nie język
Przyjaźń a przy niej... /x2
G
e
Lecz zegar z indiańskim wzorem nadal odlicza, cyka tak samo
F
C
B
Minuta minutę czaruje, zmiany są jakby nie dla mnie
Ja na przekór autorytetom tańczę na gruzach przełomu wieków
Gdyby nie język, w którym do mnie mówisz
Dis
g
Myślałbym, że nie żyję wśród ludzi
c
B
Więc nie opuszczaj mnie, zabierz sobie rower
Gis
g
Ale zostaw, zostaw przyjaźń nas dwoje
f
B
Kronikarz lokalny podgląda moje śniadanie drugi
G
e
Nie czuję sie tu bezpiecznie, zwykli dranie przytulą mnie grzecznie
F
C
B
W Warszawie pasjans intryg, nie prymityw płonie
Ja na przekór autorytetom tańczę na gruzach przełomu wieków
Gdyby nie język...
Przyjaźń, a przy niej sprawy poważne
G
Stają się banalne, jak bananowe drzewa
D
Im mniej kombinuję tym lepiej się czuję
a
Spróbuj w tę teorię wejść ze mną
C
B
Zamykam oczy lojalnie, żeby zabawniej widzieć
Jeszcze więcej historii nienormalnych,jutro wyświetlą się niwe klisze
Minuta minutę czaruje, zmiany są jakoby nie dla mnie
Nie czuję się tu bezpiecznie, zwykli dranie przytulą mnie grzecznie
Gdyby nie język
Przyjaźń a przy niej... /x2