0
0

Po kolei Wojtek Szumański

Tekst piosenki i chwyty na gitarę

  • Chwyty na gitarę na_pewno_nie_pszemek
    2 oceny
Jakoś od samego rana dziś mnie prześladuje pech, A5
w świat odeszła ukochana wczoraj, więc piłem za trzech. A5
Wziąłem za łóżko podłogę w skutek wczorajszych psot, A5
a do tego przez drogę przebiegł mi czarny kot C5 H5
Każdy problem do mnie wraca, Jezu jak się nie wyspałem! A5
Chyba takiego kaca jeszcze nigdy nie miałem. A5
I choć nerwy mam ze stali, to nie widzę już nadziei, A5
bo jak już coś się wali, to się wali po kolei. C5 H5

W przedpokoju miałem ciemnie wczoraj, gdy do lustra piłem,
by nie było zbyt przyjemnie to tak wyszło, że je zbiłem.
Jest rachunek, brak przesyłek – w skrzynce nic oprócz niego,
mogę nim podetrzeć tyłek, bo zapłacić nie mam z czego.
Rano wstała lewa noga, więc się do kościoła wije,
bo jak trwoga to do Boga, z czym już nawet się nie kryję,
człowiek Jemu się pożali, a On, że święci tak chcieli,
że jak już coś się wali, to się wali po kolei.

Będzie gorzej, pomyślałem, a więc, by nic się nie stało,
w nie malowane odpukałem, ale to nic nie dało.
Nie wiem czy tak dłużej mogę i jak uśmierzyć ból,
a do tego na podłogę rozsypałem sól.
Biorę z flaszki łyk, wychodzę, idę obijając ściany,
mówię przechodniom po drodze: ja nie jestem pijany…
Mundurowi obok stali, a więc na izbę mnie wzięli,
bo jak już to się wali to się wali po kolei!

Gdy się wszystko w głowie miesza, ty baczenie na to miej,
bo ta myśl w sumie pociesza, że po wszystkim jest ok.
I nie pogub się w tym wątku, bo tak jest bez wątpienia,
że kiedy jest w porządku to się tego nie docenia.
Lecz na skutek tej zabawy moje myśli tak się mają:
jak to jest, że fajne sprawy się po sobie nie zdarzają?
Więc gdy losy rozdawali, chyba innego nie mieli,
że jak już coś się wali, to się wali po kolei…


Oceń to opracowanie
Ocena czytelników: Doskonały 2 głosy
anonim