Na rynku w Piszu Agnieszka Osiecka
Tekst piosenki
-
1 ocena
Chciałabym z Tobą,
było nie było,
przejść się po rynku w Piszu.
W końcu,wiadomo,
nieczęsto się żyje,
niech nawet nas opiszą!
Zbiegną się zaraz po autografy
te twoje entuzjastki...
Przyjrzę się scenie jak mysz zza szafy,
czy aby nie jesteś płaski...
Wnet się przybłąka fotoreporter,
ja zaś przymilę się ładnie,
że niby wcale mnie tam nie było,
a jednak - coś jest na dnie!
I zarumieni się serce śmieszne,
z niejedną na spodzie blizną:
"Popatrz, mamusiu, ale mam szczęście,
nareszcie ze sławnym mężczyzną!"
Kiedyś,po latach,album się przejrzy,
gdy aura - niczym w grobie,
i spyta nagle któreś z młodzieży:
"Co to za facet przy Tobie?"
było nie było,
przejść się po rynku w Piszu.
W końcu,wiadomo,
nieczęsto się żyje,
niech nawet nas opiszą!
Zbiegną się zaraz po autografy
te twoje entuzjastki...
Przyjrzę się scenie jak mysz zza szafy,
czy aby nie jesteś płaski...
Wnet się przybłąka fotoreporter,
ja zaś przymilę się ładnie,
że niby wcale mnie tam nie było,
a jednak - coś jest na dnie!
I zarumieni się serce śmieszne,
z niejedną na spodzie blizną:
"Popatrz, mamusiu, ale mam szczęście,
nareszcie ze sławnym mężczyzną!"
Kiedyś,po latach,album się przejrzy,
gdy aura - niczym w grobie,
i spyta nagle któreś z młodzieży:
"Co to za facet przy Tobie?"