Król w Thule Daniel Kłosek
Tekst piosenki
W krańcowej świata stronie
Żył wierny król i pan
Kochanka mu przy zgonie
Złocisty dała dzban
Nad wszystko miał go w cenie
Co uczta z niego pił
Pił z dzbana rozmarzenie
I wlewał żar do żył
A gdy już miał umierać
Dziedziców kazał zwać
I wszystko w dział zabierać
Lecz dzbana nie chciał dać
Rycerze otaczali
Przy uczcie króla tuż
W zamkowej ojców sali
Tam, nad krawędzią mórz
Tam spełnił grzesznik stary
Ostatni szału dzban
I święte złoto czary
Do morskich rzucił pian
Widział, jak mknie w przestrzenie
Jak tonie złoty kruż
Na oczy padły mu cienie
I więcej nie pił już
Widział, jak mknie w przestrzenie
Jak tonie złoty kruż
Na oczy padły mu cienie
I więcej nie pił już
Żył wierny król i pan
Kochanka mu przy zgonie
Złocisty dała dzban
Nad wszystko miał go w cenie
Co uczta z niego pił
Pił z dzbana rozmarzenie
I wlewał żar do żył
A gdy już miał umierać
Dziedziców kazał zwać
I wszystko w dział zabierać
Lecz dzbana nie chciał dać
Rycerze otaczali
Przy uczcie króla tuż
W zamkowej ojców sali
Tam, nad krawędzią mórz
Tam spełnił grzesznik stary
Ostatni szału dzban
I święte złoto czary
Do morskich rzucił pian
Widział, jak mknie w przestrzenie
Jak tonie złoty kruż
Na oczy padły mu cienie
I więcej nie pił już
Widział, jak mknie w przestrzenie
Jak tonie złoty kruż
Na oczy padły mu cienie
I więcej nie pił już