0
0

Źródło ("Przychodzą do mnie różni ludzie...") Jacek Kleyff

Tekst piosenki i chwyty na gitarę

  • Chwyty na gitarę Winnetou
    7 ulubionych
Przychodzą do mnie różni ludzie        C
I patrzą tak jak na raroga             G
Chcą mnie wyleczyć albo pognać         F
Dać aspirynę bo gorączka               C G
Leczyć się nie chcę, uciekać nie chcę  C
Zostaje tylko rozmowa jeszcze          G
We śnie, przychodzą tu we śnie         a e
Z pretensją w głosie, z wymaganiem     F C G
Proszą o jasne wyjaśnienie             a e
Ci, co wyleczyć chcą dziś mnie         F C G
We śnie, przychodzą tu we śnie         a e
Ci, co wyleczyć chcą dziś mnie         F C G

Więc najpierw z teczką w garniturze
Zjawia się wieprzek kaznodzieja
W uszach ogórek, w pysku jajko
I mówi, że ja chcę Polskę sprzedać
Podsumowuje, że niepewny
Element jest mu tutaj zbędny
To prawda, wiary mi dziś brak
W niezbędność kompromisów pewnych
Lecz każdy z nich jest taki względny
I w końcu to jest problem wasz
To prawda, wiary mi dziś brak
Lecz w końcu to jest problem wasz

Gdy usłyszeli to, co śpiewam
Patrioci zawodowi
Zaraz pytają jezuitów
O mój kręgosłup ideowy
A tamci, że ja sodomita
Pół-żyd, pół-złodziej, artysta
Na nazwy i na znaki sram
Nie fetysz granic mnie tu trzyma
Lecz miejsca i w tych miejscach przyjaźń
I w Polsce z tym nie jestem sam
Na nazwy i na znaki sram
I nigdy z tym nie jestem sam

A matka, znów zmęczona matka
Coś nas oddala od nas co dnia
W niepodzielności prostych uczuć
Nie można pojąć wszystkich odmian
Zbyt wielu jak na niepokoje
Ktoś, kto przeżył tyle wojen
Mamo, masz prawo nie rozumieć mnie
Bo przecież wszystko się dziś zmienia
I płyną punkty odniesienia
Lecz błagam, nie zrozum mnie źle
Masz prawo nie rozumieć mnie
Lecz błagam, nie zrozum mnie źle

I Żydzi do mnie też przychodzą
Zmęczeni drogą i wypiekach
Znowu się w siebie zapędzają
A swołocz tylko na to czeka
Zazdroszczę im determinacji
Bo nie tej krwi i nie tej Azji
A dowodem na to moja krew
Co tak jak wina dwa zmieszane
Jasno i ciemno jak nad ranem,
Jasny luminal lub ten śpiew.
Dowodem na to moja krew,
Łatwy luminal lub ten śpiew.

A wtedy paru kombatantów
Wydarzeń wspólnie przeżywanych
Patrzą, czy aby się nie zmieniam
W pieśni tak niezdecydowanej
Czy jeszcze wiem, co nasza sprawa
A kto nie z nami, bo nas zdradza
A ja: Są w świecie dziś rachunki krzywd
Lecz gdy tłum będzie gonił kogoś
W strzępach munduru ślepą drogą
To póki co uchylę drzwi
Bo trwają rachunki wszystkich krzywd
Lecz póki co uchylam drzwi

Na to hipisi spod Piaseczna
Widząc, że jestem taki hojny
Myślą, że drzwi uchylę po to
By czynić miłość zamiast wojny
Słuchajcie, muzułmanie drodzy
Hipisów krewniście ubodzy
A tutaj krew się może lać
Której powodów nie pojmujecie
Bo kamizelki haftujecie
I dziś to nie dotyczy was
A tutaj rzecz się może stać
Lecz dziś to nie dotyczy was

Gdy się felczerzy wszyscy zbiorą       C
Powraca Ona, spokój niesie             G
Z wszystkich wyborów ulepiona          F
Tak jak to bywa tylko we śnie          C G
Bierze za rękę, wyprowadza             C
Tam, gdzie się będę mógł dogadać       G
Śni mi się przeszkód wszystkich treść  a e
I źródło gdzieś zgubione w chmurach    F C (G)
I wielka zalesiona góra                a e
I strumień - stróż ukrytych przejść    F C (G)
Śni mi się Bajkał wielki dziś          a e
I strumień - znawca trzecich wyjść     F C (G)
I wielka zalesiona góra                a e
I źródło gdzieś zgubione w chmurach    F C
Śni mi się Bajkał, wielki dziś         a e
I strumień – znawca trzecich wyjść     F C (G)


Oceń to opracowanie
Ocena czytelników: Doskonały 1 głos
anonim