Ich bin raus Killerpilze

Wstaję
To jest deszczowy dzień
Ciemno
Szaro i pusto
Jest to w tym mieście
To jest przecież całkiem normalne
U mnie nie wygląda to nigdy inaczej
Nikt nie był jej przecież tak obojętny

Kiedy coś powiem
To nikt mnie nie będzie słuchał
Zostanę wyśmiany
Albo całkowicie zignorowany
To nigdy nie było dla mnie łatwe
Nigdy nie będę dla nikogo drogi
I przez nikogo akceptowany

Dla niej jestem gruntem
Dlaczego wszystko jest do bani
Nie byłem tu
Była szczęśliwa
Cudownie
Co ze mną
Nikogo nie było tu dla mnie kiedykolwiek
Ostatnia szansa jest odroczona
To z nami
To było kiedyś

Biegnę daleko
Nie kręcę się
Nie myślę o tym, co było
Wszystko wokól ogłuchnie
Sami jesteście przecież winni
Nigdy tu nie czekałem
Jak to mogło być
Zawsze byłem sam
Zawsze byłem sam
Zawsze sam
Nigdy tu nie czekałem
Chciałem tylko być przy Was

Teraz jestem na zewnątrz
Nie wiem, czy bedzie lepiej
Polegam całkiem na sobie samym
Aż do momentu, kiedy umrze ostatnia nadzieja
Nie
Szukam dalej
Czlowieka, który mnie przytrzyma
Który mnie zrozumie i pokocha
W tym zimnym świecie
Jestem pewny
Że jest ktoś na zewnątrz
Który Cię przy najbliższej okazji nie oleje
Przecież wiecie
Nienawidzę tych kłótni
Które były zawsze w domu
To jest definitywny koniec

Dlaczego nikogo tu nie było
Kto z kim nie jest tu jasny
Dlaczego nigdy nie będę kochany
Przez kogoś nie będę akceptowany
Muszę się stąd wydostać
Dla Was nie ma dziś aplauzu
Przeminęła ostatnia szansa
Wydostaję się
Pa pa

Biegnę daleko
Nie kręcę się
Nie myślę o tym, co było
Wszystko wokól ogłuchnie
Sami jesteście przecież winni
Nigdy tu nie czekałem
Jak to mogło być
Zawsze byłem sam
Zawsze byłem sam
Zawsze sam
Nigdy tu nie czekałem
Chciałem tylko być przy Was

Biegnę daleko
Będę niemy
Dużo o Was myślę
I pytam się dlaczego

Biegnę daleko
Nie odwracam się
Nie myślę o tym, co było
Wszystko wokół oniemieje
Dlaczego tu nie czekacie
Muszę się stąd wydostać, z tego upiornego domu

Biegnę daleko
Chciałem tylko być przy Was
Biegnę daleko
Dużo o Was myślę
I pytam się dlaczego
Dlaczego
Mimo to zawsze o Was myślę


Oceń to opracowanie
Historia
Kontrybucje:
Edzia
Edzia
anonim