Nie jestem gotowy by być twoją kolejną pomyłką
Nie potrafię cię na długo wygasić
Stałem się ofiarą twojego głosu
Jesteś jak ta piosenka której nie jestem gotów zastopować
Myślę tylko o tobie

Nie jestem gotowy by być twoją kolejną pomyłką
Nie chcę by kawałki wypadły z całości
Już praktycznie byłem skazany na potępienie
Aż odnalazłem zbawienie w

Twojej łasce
Twojej łasce
Twojej łasce
Nie zabieraj jej

Twojej łasce
Twojej łasce
Twojej łasce
Nie zabieraj jej


Jestem na granicy wykrwawienia cię
Czy jesteśmy aż tak bardzo zranieni, że nie możemy się cofnąć
Jak bardzo pragnę znaleźć dla nas wspólny grunt
Myślę tylko o tobie

Nie jestem gotowy by być twoją kolejną pomyłką
Nie chcę by kawałki wypadły z całości
Już praktycznie byłem skazany na potępienie
Aż odnalazłem zbawienie w

Twojej łasce
Twojej łasce
Twojej łasce
Nie zabieraj jej

Twojej łasce
Twojej łasce
Twojej łasce
Nie zabieraj jej
Zbyt blisko by ci było komfortowo
Wystrojny ale trzymany w ukryciu
Zbyt blisko by ci było komfortowo
Wystrojny ale trzymany w ukryciu


Twojej łasce
Twojej łasce
Twojej łasce
Nie zabieraj jej

Nie jestem gotowy by być twoją kolejną pomyłką
Nie chcę by kawałki wypadły z całości
Już praktycznie byłem skazany na potępienie
Aż odnalazłem zbawienie w

Twojej łasce
Twojej łasce
Twojej łasce
Nie zabieraj jej

Twojej łasce
Twojej łasce
Twojej łasce
Nie zabieraj jej