Do gwiazd Ozzy
Tekst piosenki
Czasem myśli chore podrażniają zmysły,
Raz jestem za nisko, czasem za wysoko.
Widząc księżyc, co w ciemności błyszczy,
Pragnę to zobaczyć, co nie wpada w oko.
Chcę usłyszeć głosy, które nie istnieją,
Tracę kontrolę, nad swoim dziwnym ciałem.
Lecz jeszcze ciągle, karmię się nadzieją,
Ciągle chcę tego, czego kiedyś chciałem.
Coś ze mnie odchodzi, coś powraca czasem,
Z każdym dniem inne przychodzą uczucia.
Zawsze pozostanie, to co najważniejsze,
Zawsze jakaś część ukrywa się w smutkach.
Moja ślina powoli zmienia kolor na czerwony
A wszystkie słowa zaczynają już mieć sens.
Czuję się już w pewnym stopniu uwięziony,
Ktoś trzyma mnie, a ja wciąż muszę biec.
Zasłoń twarz, bym Cię już nigdy nie zobaczył,
Bo gdy się dzieje tak, to nie wiem co to gniew.
Motyl przeleciał i ślad swój zaznaczył,
A drugi leci za nim, zmienia ślad w krew.
To Samoistny rozpad organizmu,
Ja niby żyję jeszcze ale nie wiem jak to jest,
Bo niby się poruszam, niby jeszcze oddycham,
Lecz czuję, że nadchodzi wewnętrzna śmierć.
Co wieczór patrzymy w to samo niebo
Co jakiś czas tych samych dotykamy gwiazd.
Do gwiazd któredy jeszcze raz powiedz mi
którą drogą mam iść aby nie zabrakło sił
Co wieczór patrzymy w to samo niebo
Co jakiś czas tych samych dotykamy gwiazd.
Lecz nie przystaję, ryzykuję, błądzę choć wiem gdzie idę,
Bądź mym wierszem, bądź obrazem,
Bądź mym chorym niemym kinem.
Powiedz tylko, że uczuciem można zabić wszelkie rany,
Że więcej wart jest człowiek, gdy pragnie być kochanym.
Że nie liczą się me błędy, a liczy się przeznaczenie,
Powiedz cicho, powiedz szeptem, spełnij jedno me marzenie.
Odrzuć drzewa, odrzuć kwiaty, ludzi, tak na jedną chwilę,
Dotknij moich cienkich skrzydeł, pozwól raz stać się motylem.
Wtop się w ciszę, poczuj słowo, które zaraz ktoś wypowie,
Znajdź niewyjaśnioną ciszę między milczeniem a słowem.
Jak Bóg gdy daje życie, proszę daj mi je od nowa,
Albo to tylko złudzenie, albo gwiazda chujowa..
Co wieczór patrzymy w to samo niebo
Co jakiś czas tych samych dotykamy gwiazd.
Powiedz mi tylko jak długo kolego
mam jeszcze tu czekać by gwiazdozbiór zgasł
Autobusem wzbić się znowu ponad gwiazdy
Samochodem dotrzeć w okolice raju
Szybkim krokiem trochę zbłądzić nieprzytomnie
By w powrotną drogę udać się nazajutrz
Raz jestem za nisko, czasem za wysoko.
Widząc księżyc, co w ciemności błyszczy,
Pragnę to zobaczyć, co nie wpada w oko.
Chcę usłyszeć głosy, które nie istnieją,
Tracę kontrolę, nad swoim dziwnym ciałem.
Lecz jeszcze ciągle, karmię się nadzieją,
Ciągle chcę tego, czego kiedyś chciałem.
Coś ze mnie odchodzi, coś powraca czasem,
Z każdym dniem inne przychodzą uczucia.
Zawsze pozostanie, to co najważniejsze,
Zawsze jakaś część ukrywa się w smutkach.
Moja ślina powoli zmienia kolor na czerwony
A wszystkie słowa zaczynają już mieć sens.
Czuję się już w pewnym stopniu uwięziony,
Ktoś trzyma mnie, a ja wciąż muszę biec.
Zasłoń twarz, bym Cię już nigdy nie zobaczył,
Bo gdy się dzieje tak, to nie wiem co to gniew.
Motyl przeleciał i ślad swój zaznaczył,
A drugi leci za nim, zmienia ślad w krew.
To Samoistny rozpad organizmu,
Ja niby żyję jeszcze ale nie wiem jak to jest,
Bo niby się poruszam, niby jeszcze oddycham,
Lecz czuję, że nadchodzi wewnętrzna śmierć.
Co wieczór patrzymy w to samo niebo
Co jakiś czas tych samych dotykamy gwiazd.
Do gwiazd któredy jeszcze raz powiedz mi
którą drogą mam iść aby nie zabrakło sił
Co wieczór patrzymy w to samo niebo
Co jakiś czas tych samych dotykamy gwiazd.
Lecz nie przystaję, ryzykuję, błądzę choć wiem gdzie idę,
Bądź mym wierszem, bądź obrazem,
Bądź mym chorym niemym kinem.
Powiedz tylko, że uczuciem można zabić wszelkie rany,
Że więcej wart jest człowiek, gdy pragnie być kochanym.
Że nie liczą się me błędy, a liczy się przeznaczenie,
Powiedz cicho, powiedz szeptem, spełnij jedno me marzenie.
Odrzuć drzewa, odrzuć kwiaty, ludzi, tak na jedną chwilę,
Dotknij moich cienkich skrzydeł, pozwól raz stać się motylem.
Wtop się w ciszę, poczuj słowo, które zaraz ktoś wypowie,
Znajdź niewyjaśnioną ciszę między milczeniem a słowem.
Jak Bóg gdy daje życie, proszę daj mi je od nowa,
Albo to tylko złudzenie, albo gwiazda chujowa..
Co wieczór patrzymy w to samo niebo
Co jakiś czas tych samych dotykamy gwiazd.
Powiedz mi tylko jak długo kolego
mam jeszcze tu czekać by gwiazdozbiór zgasł
Autobusem wzbić się znowu ponad gwiazdy
Samochodem dotrzeć w okolice raju
Szybkim krokiem trochę zbłądzić nieprzytomnie
By w powrotną drogę udać się nazajutrz
Najpopularniejsze piosenki Ozzy
- 1 Obcy
- 2 O dwa
- 3 Nieznajomi (feat.Klaudia)
- 4 Niezdecydowanie
- 5 Nieuleczalni (feat.P.O.)
- 6 Na Teraz
- 7 Mistrz
- 8 Matematyka
- 9 Łysy Pies
- 10 Lustra
- 11 Legal
- 12 Koniec świata
- 13 Koniec
- 14 Kolejny taki rok
- 15 Kawa
- 16 Jestem
- 17 Intro/Terapia
- 18 Intro (Magia)
- 19 Exigo
- 20 Epilog