A może być tak Paweł Czekalski
Tekst piosenki
Aldaron:
A może być tak, że za parę lat przestanie istnieć świat, który myślisz, że znasz
A może być tak, że nie zmieni się nic, będziemy w tym trwać na jałowo gnić.
Możesz myśleć, że coś nie tak wydarza się w mojej głowie.
Co, że powiem? To dla ciebie tylko teorie spiskowe.
Nihil nove źródła owe, tak celowo zaciemnione
Nie uciekną prawdy błysku, to już jest praktyka spisku.
Czarna komedia trwa w mediach, czar na ciebie rzuca ekran.
Czarta warta informacja, pani poseł na wakacjach
Kiedy gdzieś tam się opala - ktoś jakiś reżim obala
TV bania, fazy fala, a prezenter jak ta lala
Niby zwą to wiadomości, panoramy faktów, dość ci
Negatywu zalewu z dokładką zabitą gdzieś tam sąsiadką.
Psychologów rzesze wiedzą i co myśleć masz powiedzą.
Co usłyszeć zaś to widzę, i już w waszej nie gram lidze,
Bo się wstydzę za człowieka, a nim kurwa jestem, nie tak
Ssać już Ziemi nie możemy, przestań, mówię, nie zajdziemy
Do niczego innego jak tylko samozagłady,
Dobra, spokój, poleciałem, czasem też nie daję rady.
Miraho:
A może przetrwamy, wśród smrodu spalin, dziś gramy zanim zostaniemy sami
Mamy progres, to naturalny proces w drodze do samorealizacji proste
Staramy się złączyć i ominąć klątwę,
przetrwamy tu chłopcze bo jesteśmy słońcem, jak ty, jak na łące pasące się
krowy ptaki na horyzoncie, zające, kozy.
A może być tak, że staniemy na zgliszczach,
Gruz, brud, smród, etniczna czystka.
Chłód z ogniska domowego ciepła, gniew, krew spływająca w ściekach.
A może dzieciak przeskoczymy podziały, poczekaj stworzymy dom doskonały
Zwierzęta, Ziemia, rośliny, skały. Wszyscy pytamy - dlaczego umieramy?
Aldaron:
Może tak jest, że tak jakby podbijają tobie smak byś
konsumował coraz prędzej, produkują potrzeb więcej.
Od poranka do wieczora kręci się ta bujda chora.
Multimenda reklam nęka, enta ulotka, czy ekran
Nic z rozwoju już w tym nie ma z matrycy trzaskany schemat.
No a to, co dziać się może, zabronione w imię boże,
Przy czym Bóg tu jest pieniądzem, zamiast miłości masz żądze,
Zamiast przyjaźni kontrakty, spróbuj przejść spokojnie nad tym.
Nie, nie przejdziesz, bo gdzieś w środku, bunt się rodzi, lecz w porządku
Bóg się rodzi od początku, oswoimy twój bunt ziomku
Damy ci więcej przedmiotów, świecidełek dla twych oczu.
Grę na kompie fabularną, byś już życia nie ogarnął.
A może być tak że, rzeczy ważne wypłyną
zanim zginą idee z mózgów na zawsze,
ominąć syf da się, postaw na wyobraźnię
Świadomość jedności wszystkiego miej w tym raz na zawsze.
A może być tak, że za parę lat przestanie istnieć świat, który myślisz, że znasz
A może być tak, że nie zmieni się nic, będziemy w tym trwać na jałowo gnić.
A może być tak, że za parę lat przestanie istnieć świat, który myślisz, że znasz
A może być tak, że nie zmieni się nic, będziemy w tym trwać na jałowo gnić.
Możesz myśleć, że coś nie tak wydarza się w mojej głowie.
Co, że powiem? To dla ciebie tylko teorie spiskowe.
Nihil nove źródła owe, tak celowo zaciemnione
Nie uciekną prawdy błysku, to już jest praktyka spisku.
Czarna komedia trwa w mediach, czar na ciebie rzuca ekran.
Czarta warta informacja, pani poseł na wakacjach
Kiedy gdzieś tam się opala - ktoś jakiś reżim obala
TV bania, fazy fala, a prezenter jak ta lala
Niby zwą to wiadomości, panoramy faktów, dość ci
Negatywu zalewu z dokładką zabitą gdzieś tam sąsiadką.
Psychologów rzesze wiedzą i co myśleć masz powiedzą.
Co usłyszeć zaś to widzę, i już w waszej nie gram lidze,
Bo się wstydzę za człowieka, a nim kurwa jestem, nie tak
Ssać już Ziemi nie możemy, przestań, mówię, nie zajdziemy
Do niczego innego jak tylko samozagłady,
Dobra, spokój, poleciałem, czasem też nie daję rady.
Miraho:
A może przetrwamy, wśród smrodu spalin, dziś gramy zanim zostaniemy sami
Mamy progres, to naturalny proces w drodze do samorealizacji proste
Staramy się złączyć i ominąć klątwę,
przetrwamy tu chłopcze bo jesteśmy słońcem, jak ty, jak na łące pasące się
krowy ptaki na horyzoncie, zające, kozy.
A może być tak, że staniemy na zgliszczach,
Gruz, brud, smród, etniczna czystka.
Chłód z ogniska domowego ciepła, gniew, krew spływająca w ściekach.
A może dzieciak przeskoczymy podziały, poczekaj stworzymy dom doskonały
Zwierzęta, Ziemia, rośliny, skały. Wszyscy pytamy - dlaczego umieramy?
Aldaron:
Może tak jest, że tak jakby podbijają tobie smak byś
konsumował coraz prędzej, produkują potrzeb więcej.
Od poranka do wieczora kręci się ta bujda chora.
Multimenda reklam nęka, enta ulotka, czy ekran
Nic z rozwoju już w tym nie ma z matrycy trzaskany schemat.
No a to, co dziać się może, zabronione w imię boże,
Przy czym Bóg tu jest pieniądzem, zamiast miłości masz żądze,
Zamiast przyjaźni kontrakty, spróbuj przejść spokojnie nad tym.
Nie, nie przejdziesz, bo gdzieś w środku, bunt się rodzi, lecz w porządku
Bóg się rodzi od początku, oswoimy twój bunt ziomku
Damy ci więcej przedmiotów, świecidełek dla twych oczu.
Grę na kompie fabularną, byś już życia nie ogarnął.
A może być tak że, rzeczy ważne wypłyną
zanim zginą idee z mózgów na zawsze,
ominąć syf da się, postaw na wyobraźnię
Świadomość jedności wszystkiego miej w tym raz na zawsze.
A może być tak, że za parę lat przestanie istnieć świat, który myślisz, że znasz
A może być tak, że nie zmieni się nic, będziemy w tym trwać na jałowo gnić.
Najpopularniejsze piosenki Paweł Czekalski
- 11 Niepożegnanie
- 12 Takie miejsce
- 13 Na na
- 14 Na gadu
- 15 Muminki
- 16 Mrowisko
- 17 Moguem
- 18 Mandala
- 19 Lasu trzeba mi
- 20 Krzesło łaski