Jak co dnia budzi się miasteczko
Świtu blask z powiek kradnie sen
Jak co dnia wszyscy ludzie rześko
Wstają tu, by rzec

Bonjour! x5

Jak co dzień z pełną tacą idzie piekarz
Ma świeże bułki, świeży chleb
Już od wielu, wielu lat
Zapomniany, wiejski świat
Żyje rytmem stałym tak

[rozmowa Belle z piekarzem]

Tłum:
Popatrzcie na nią, cóż to za dziewczyna!
A jak to duma całe dnie
Zamyślona ponad wiek
Z nikim nie zadaje się
Ona dziwna jest i każdy o tym wie

- Bonjour!
- Bonjour!
- Co u rodziców?

- Bonjour!
- Bonjour!
- A żona gdzie?

- Daj mi sześć jaj
- Za drogo liczysz

Belle: Inaczej żyć niż oni przecież chcę

[rozmowa Belle z bibliotekarzem]

Mężczyźni:
Popatrzcie, idzie dziwna ta dziewczyna
Co myśli – zgadnij, jeśli chcesz
Kobiety: Rozmarzona i bez trosk
Mężczyźni: Cały czas w książce ma nos
Tłum: Tajemnicą ona dla nas wszystkich jest

Belle:
Ooo, to ten fragment właśnie
Znam na pamięć chyba te pięć stron
Tu spotka księcia z baśni
Lecz dopiero trzeci rozdział powie, że to on

Kobieta:
To nic dziwnego, że jej imię Bella
Wystarczy spojrzeć – wdzięk i szyk

Mężczyzna:
Ale kto naprawdę wie
Co w jej duszy dzieje się?
Całkiem inna od nas Bella jest

Tłum:
Tak inna od nas Bella jest
Tak inna od nas Bella jest jak nikt!

[rozmowa Gastona z LeFou]

Gaston:
Od pierwszej chwili, kiedy ją ujrzałem
Wiedziałem: miłość musi przyjść
Tylko ona – prosty fakt –
Równie piękna jest jak ja
Więc zdobędę ją i musi za mnie wyjść

3 kobiety:
Spójrz tam – to On! Czy nie wspaniały?
Mousier Gaston! Tak schrupać go!
Brak tchu i już znów serce wali
Przystojny brutal, silny – oto ktoś!

[rozmowy tłumu]

Belle:
Tak bardzo chciałabym inaczej żyć!

Gaston:
Mą żoną Bella wkrótce musi być!

Tłum:
Popatrzcie na nią, cóż to za dziewczyna
Czy nie jest osobliwa zbyt?
Nie pasuje tu – to pech
Tak bywa – to nie grzech
Ona piękna jest, lecz dziwna też
Tak piękna jest, lecz dziwna też
Tak piękna jest, lecz dziwna też
Jak nikt!

Bonjour! x6