Wakacje z blondynem Aleksandra Długosz
Tekst piosenki
Wakacje z blondynem
Rzecz krótka, a cieszy
Miał światło w czuprynie
Umiał mnie rozśmieszyć
To rzadko się zdarza
Kalendarz nie istniał
Na wydmach i plażach
Bezludnych jak wyspa
Księżyce wieczorne
Odbite od wody
Jak nic dodawały
Blond włosom urody
Lipcowo-sierpniowy
Spotkany pod wieczór
Mężczyzna nad morzem
I żadnych złych przeczuć
Czas jednak upływał
A z nim, tak po prostu
Co dnia mu przybywał
Milimetr odrostów
Odrosty jak chwasty
I nagle mój macho
Przejrzysty i jasny
Wnet ściemniać mi zaczął
Lipcowo-sierpniowy
Spotkany pod wieczór
Mężczyzna nad morzem
I żadnych złych przeczuć
I tak się zaczyna
Historia we dwoje
Spotykasz blondyna
A czas robi swoje
Rzecz krótka, a cieszy
Miał światło w czuprynie
Umiał mnie rozśmieszyć
To rzadko się zdarza
Kalendarz nie istniał
Na wydmach i plażach
Bezludnych jak wyspa
Księżyce wieczorne
Odbite od wody
Jak nic dodawały
Blond włosom urody
Lipcowo-sierpniowy
Spotkany pod wieczór
Mężczyzna nad morzem
I żadnych złych przeczuć
Czas jednak upływał
A z nim, tak po prostu
Co dnia mu przybywał
Milimetr odrostów
Odrosty jak chwasty
I nagle mój macho
Przejrzysty i jasny
Wnet ściemniać mi zaczął
Lipcowo-sierpniowy
Spotkany pod wieczór
Mężczyzna nad morzem
I żadnych złych przeczuć
I tak się zaczyna
Historia we dwoje
Spotykasz blondyna
A czas robi swoje