Czerwieni naboje Aurelia Górna
Tekst piosenki
Klepie za ramię i gorzkie łzy suszę
Pisze kawałek by uspokoić duszę
Ponad trzy metry unoszę się nad ziemią
Znam takich ludzi, którzy to we mnie cenią
Jestem zimna i się nie staram
Oceniającym na starcie mówię nara
Jestem zimna i się nie staram
Oceniającym na starcie mówię nara
Bo narzekania mnie już nie ujmują
I szczypta gestów, które nie smakują
Chciałeś szybko znaleźć piękną laskę
Ale charakter tworzy również warstwę
Odejdź,lepiej zostanę sama
Nie mam zamiaru być toksycznie wybrana
Odejdź, lepiej zostanę sama
Nie mam zamiaru być toksycznie wybrana
Ej strąciłam pod tory tego gościa!
To była chwila, rozeszło się po kościach
Straciłam go, a sama nie stoję
Wyjęłam ze mnie czerwieni naboje
Ej strąciłam pod tory tego gościa!
To była chwila, rozeszło się po kościach
Straciłam go, a sama nie stoję
Wyjęłam ze mnie czerwieni naboje
Zjawiłeś się, genezy nie przytoczę
Miałeś nadzieje, że się z Tobą stoczę
Każda z nas miała taki moment
Wbrew wszystkim poszła w jego stronę
Wolność ciała, duszy i słowa
Naiwność, słabość i puszczona wodza
Wolność ciała, duszy i słowa
Naiwność, słabość i puszczona wodza
Wszedł sekwens złożony z trójki
Niespodziewanie ja trzymam sznurki
Ta sama broń, nie jestem Penelopą
Przyglądam się przezroczystym sokom
Gorzkie łzy właśnie nie są moje
Podane tępe jego ego kroje
Gorzkie łzy właśnie nie są moje
Podane tępe jego ego kroje
Ej strąciłam pod tory tego gościa!
To była chwila, rozeszło się po kościach
Straciłam go, a sama nie stoję
Wyjęłam ze mnie czerwieni naboje
Ej strąciłam pod tory tego gościa!
To była chwila, rozeszło się po kościach
Straciłam go, a sama nie stoję
Wyjęłam ze mnie czerwieni naboje
Pisze kawałek by uspokoić duszę
Ponad trzy metry unoszę się nad ziemią
Znam takich ludzi, którzy to we mnie cenią
Jestem zimna i się nie staram
Oceniającym na starcie mówię nara
Jestem zimna i się nie staram
Oceniającym na starcie mówię nara
Bo narzekania mnie już nie ujmują
I szczypta gestów, które nie smakują
Chciałeś szybko znaleźć piękną laskę
Ale charakter tworzy również warstwę
Odejdź,lepiej zostanę sama
Nie mam zamiaru być toksycznie wybrana
Odejdź, lepiej zostanę sama
Nie mam zamiaru być toksycznie wybrana
Ej strąciłam pod tory tego gościa!
To była chwila, rozeszło się po kościach
Straciłam go, a sama nie stoję
Wyjęłam ze mnie czerwieni naboje
Ej strąciłam pod tory tego gościa!
To była chwila, rozeszło się po kościach
Straciłam go, a sama nie stoję
Wyjęłam ze mnie czerwieni naboje
Zjawiłeś się, genezy nie przytoczę
Miałeś nadzieje, że się z Tobą stoczę
Każda z nas miała taki moment
Wbrew wszystkim poszła w jego stronę
Wolność ciała, duszy i słowa
Naiwność, słabość i puszczona wodza
Wolność ciała, duszy i słowa
Naiwność, słabość i puszczona wodza
Wszedł sekwens złożony z trójki
Niespodziewanie ja trzymam sznurki
Ta sama broń, nie jestem Penelopą
Przyglądam się przezroczystym sokom
Gorzkie łzy właśnie nie są moje
Podane tępe jego ego kroje
Gorzkie łzy właśnie nie są moje
Podane tępe jego ego kroje
Ej strąciłam pod tory tego gościa!
To była chwila, rozeszło się po kościach
Straciłam go, a sama nie stoję
Wyjęłam ze mnie czerwieni naboje
Ej strąciłam pod tory tego gościa!
To była chwila, rozeszło się po kościach
Straciłam go, a sama nie stoję
Wyjęłam ze mnie czerwieni naboje