Szybka Kontra Bosskillaman

Tekst piosenki

  • Tekst piosenki Redakcja
Roman Bosski

Ta to szybka kontra
Żebyś pajacu nie myślał że będzie ci z nami tak łatwo
Filar filar filar

ref.
Filar zabiera głos on by chciał żebym ja nie spał całą noc
Lecz i tak jego spełznie na niczym
Taki fach zakłamany się nie liczy
Filar myśli że ma moc by pokonać Firmę nigdy się nie uda to
Zbyt wielu za nami na ulicy stoi którzy tak bardzo pragną Ciebie rozpierdolić

Kto tworzył po oddziały kto mnożył swe wały
Otworzył łeb mały smrodu swego sejf
Kto ściemniał swych braci kto zmieniał przyjaciół
Lecz łeb ten zapłaci Firmy rap to nie blef
Biedny Kali Firmy diss to była jego donkota
On wcześniej nas nie dissował tylko smrodził się jak ciota
W syfie brodził łeb jak foka teraz grozi gniew na pokaz
Na opak z zasadami ten z kompleksami chłopak
Rozżalony zakłamany biedny fan twój zmanipulowany
Ego wielkie człowiek mały daruj sobie proszę te banały
Z puchy wyszedł w 04 nikt cię z puchy nie rozlicza
Na wolności wobec braci zachowałeś się jak cipa
Nie zazdroszczę ci sukcesu ja tylko bronię konkretów
Obraża się wielki Filar z miejskiego szarletu
Czy pamiętasz jak stworzyłeś sobie markę Ganja Mafia
I mojego pracownika wziąłeś sobie bez pytania
Gdyby to nie były ciuchy ale pierdolona trawa
Chuja w dupę dostałbyś od razu tutaj bez gadania

ref.

Ani w jedną naszą płytę nie wsadziłeś ani grosza
W żaden koncert nie włożyłeś tyle pracy tutaj co ja
Potem ludziom spoza kręgu mówiłeś że cię okradłem
Potem przyszło rozliczenie przeprosiłeś Firmę marnie
Odchodziłeś kilkakrotnie często będąc pod pantoflem
Ten ostatni raz odchodząc bo było tobie wygodne
Dla nas też to było dobre bo nie byłeś pasożytem
Byłeś kurwa zwykłym chwastem nie o rap chodziło życie
Powiedz po co te wywiady i szydercze zapowiedzi
I kawałek w którym prujesz na nas potem temu przeczysz
Jaj nie miałeś by dać dissa i robiłeś te podchody
Tak to kurwa nie był diss to były żałosne smrody
Potem pisze zasadowiec że to był szacunku wyraz
Czym szacunek jest tym nigdy nie wiedziałeś a się spinasz
Milczałem skrycie myślałem wyjąjąkasz to "przepraszam"
Kasę oddasz i z pokorą uszanujesz swego brata

ref.

Piszesz chciałem twojej krzywdy chodziło o kasy zwrot
Którą dalej mi zalega lecz sra na to jak to on
I pojawił się koleżka któremu wisiałeś hajs
Kiedy siedział w rajchu wygłodzony ty paliłeś gras
Kiedy wyszedł ruszył z tobą i jakoś znalazłeś kwit
Powiedziałem "może zatem odzyskasz go także mi"
On powiedział "spoko" i że może nawet ci wyjebie
Ja mówiłem "rób co chcesz" ja nie chcę krzywdy dla ciebie
Gdybym chciał cię rozjebać zrobiłbym to sam od kopa
Lecz żaden z ciebie jest rywal aby mordę twoją złotać
Jednak właśnie przez sentyment za te wszystkie dawne lata
Ja nie chciałem aby pięść ma spadła na dawnego brata
Nieźle to przeinaczyłeś ale w rapie niby lepszy
Zatem ciesz się że tą walkę możesz toczyć tu na wersy
Bez obaw ja nie zazdroszczę masz talent sukcesu życzę
Lecz nas kurwa nie obrażaj bo marne będzie twe życie
Przyjdzie czas długi odrobić ty mój dawny przyjacielu
Jak nie w Niemczech na ogórkach to w Holandii w Coffeeshopie

ref.




Oceń to opracowanie
anonim

Najpopularniejsze piosenki Bosskillaman