Tego chce Brożas
Tekst piosenki
Sandra:
Tu jest moje ciało – wiesz jak użyć go.
Gra w nas jeden wspólny ton,
My to jedność poczuj to, o.
Tu jest moje ciało – wiesz jak użyć go.
Gra w nas jeden wspólny ton,
My to jedność poczuj to, o.
B:
W upalny letni wieczór, przewijam się po klubie
To lubię
Szklanka whisky, półnagie panny w tłumie
Ty mrugasz do mnie okiem, ja rozbieram Cię wzrokiem
Jak rozbierany poker, potem wciągnę Cię jak kokę
Pod klubem mam gablotę, na jedy dom przy plaży
Za chwilę będziesz miała, to, o czym każda marzy
Odstaw chłopców z makijażem, na drogę setka przy barze
Daj mi rękę, chodź pokażę miejsce, gdzie nie braknie wrażeń
Chce ostrej jazdy bez granic, mała zrzuć ten stanik
Odwróć się, złapię Cię za włosy i przyprę do ściany
Kusi mnie twe ciało, czuję się jak najarany
Kiedy ściskam twoją dupę, w głowie niecne plany
Zróbmy to na stole, potem przejdźmy do sypialni
Wypnij się jak lubię, unieś się na sex oralny
Noc będzie tylko nasza, nikt nam jej nie zabierze
Jednym swoim spojrzeniem obudziłaś we mnie zwierzę
Sandra:
Tu jest moje ciało, obok twoja ręka
Wiesz jak jej użyć, chcesz to możesz klękać
Dotknij, między nami chemia i wariacje
Sex przy muzyce, poczuj jego tonację
Tu jest moje ciało – wiesz jak użyć go.
Gra w nas jeden wspólny ton,
My to jedność poczuj to, o.
Tu jest moje ciało – wiesz jak użyć go.
Gra w nas jeden wspólny ton,
My to jedność poczuj to, o.
B:
W samym środku klubu – Ty – jak zawsze
Ostra i gorąca
Zapewniasz moim oczom, wiele erotycznych doznań
Wiesz jak się poruszać
Wiesz jak zwabić mężczyznę
Chcę wciąć Cię do hotelu, sciągnąć z Ciebie bieliznę
Wezmę z sobą butelkę, dobrego szampana,
Poleje Ci nim dupcię
Potem zliżę go, z Ciebie, mała
Wyobrażam sobie nas
Mały pokój, półmrok, cisza
Wiem, że chciałabyś poczuć mnie w sobie dzisiaj
Odrzuć wstyd, to twój pilot
Weź go powoli do ust
Pokaż, że jesteś moja
A ja wtedy będę twój
Pokaż mi jak mnie pragniesz
Wypnij dupeczkę ładnie
Zróbmy to w łóżku, na podłodze, stole, i w wannie
Róbmy to całą noc, do utraty sił, skarbie
Nie chcesz się kochać,
Chesz się pieprzyć, robisz to zachłannie
Róbmy to całą noc, ostro bez zahamowań
Nie potrzebny nam towar, żeby odlecieć
Zobacz
Sandra:
Tu jest moje ciało – wiesz jak użyć go.
Gra w nas jeden wspólny ton,
My to jedność poczuj to, o.
Tu jest moje ciało – wiesz jak użyć go.
Gra w nas jeden wspólny ton,
My to jedność poczuj to, o.
Mona:
A aa.
Oni na mnie patrzą
Oni teraz na mnie patrzą
Oni patrzą
Oni patrzą
Czuję się sexy, czuję jest krejzi
Kiedy jestem wśród tylu mężczyzn
Dobry klimat, dobra noc się zaczyna
Gdzie jest klima?
Bo powoli się rozpływam
Zaraz zaraz
Bo przecież nie obchodzą mnie inni kolesie
Nieważne czy to zima, wiosna, lato czy jesień
Nie kręci mnie żaden inny typ oprócz mojego typa
I tylko z nim mogę ahh ahhh… sypiać
Tylko z nim mogę grać w tą grę
Nazywaną sexem
Tylko przy nim czuję się bezpiecznie
Czasem jestem grzeczna, czasem jestem grzeszna
Czasem to brakuje mi powietrza
W łóżku jest taaaak
Dookoła romantyczna atmosfera
Jedna, druga, trzecia lampka wina
I się dobiera do mnie, i ściąga spodnie, i mnie rozbiera
Mówię mu: Spokojnie
Ale nic już nie dociera
To jest to coś, co chcesz, co noc
To jest ta chwila, kiedy
Kiedy o wszystkim zapominasz
To jest to coś, co chcesz, co noc
To jest ta chwila
Kiedy -kiedy-o wszystkim zapominasz
Tu jest moje ciało – wiesz jak użyć go.
Gra w nas jeden wspólny ton,
My to jedność poczuj to, o.
Tu jest moje ciało – wiesz jak użyć go.
Gra w nas jeden wspólny ton,
My to jedność poczuj to, o.
B:
W upalny letni wieczór, przewijam się po klubie
To lubię
Szklanka whisky, półnagie panny w tłumie
Ty mrugasz do mnie okiem, ja rozbieram Cię wzrokiem
Jak rozbierany poker, potem wciągnę Cię jak kokę
Pod klubem mam gablotę, na jedy dom przy plaży
Za chwilę będziesz miała, to, o czym każda marzy
Odstaw chłopców z makijażem, na drogę setka przy barze
Daj mi rękę, chodź pokażę miejsce, gdzie nie braknie wrażeń
Chce ostrej jazdy bez granic, mała zrzuć ten stanik
Odwróć się, złapię Cię za włosy i przyprę do ściany
Kusi mnie twe ciało, czuję się jak najarany
Kiedy ściskam twoją dupę, w głowie niecne plany
Zróbmy to na stole, potem przejdźmy do sypialni
Wypnij się jak lubię, unieś się na sex oralny
Noc będzie tylko nasza, nikt nam jej nie zabierze
Jednym swoim spojrzeniem obudziłaś we mnie zwierzę
Sandra:
Tu jest moje ciało, obok twoja ręka
Wiesz jak jej użyć, chcesz to możesz klękać
Dotknij, między nami chemia i wariacje
Sex przy muzyce, poczuj jego tonację
Tu jest moje ciało – wiesz jak użyć go.
Gra w nas jeden wspólny ton,
My to jedność poczuj to, o.
Tu jest moje ciało – wiesz jak użyć go.
Gra w nas jeden wspólny ton,
My to jedność poczuj to, o.
B:
W samym środku klubu – Ty – jak zawsze
Ostra i gorąca
Zapewniasz moim oczom, wiele erotycznych doznań
Wiesz jak się poruszać
Wiesz jak zwabić mężczyznę
Chcę wciąć Cię do hotelu, sciągnąć z Ciebie bieliznę
Wezmę z sobą butelkę, dobrego szampana,
Poleje Ci nim dupcię
Potem zliżę go, z Ciebie, mała
Wyobrażam sobie nas
Mały pokój, półmrok, cisza
Wiem, że chciałabyś poczuć mnie w sobie dzisiaj
Odrzuć wstyd, to twój pilot
Weź go powoli do ust
Pokaż, że jesteś moja
A ja wtedy będę twój
Pokaż mi jak mnie pragniesz
Wypnij dupeczkę ładnie
Zróbmy to w łóżku, na podłodze, stole, i w wannie
Róbmy to całą noc, do utraty sił, skarbie
Nie chcesz się kochać,
Chesz się pieprzyć, robisz to zachłannie
Róbmy to całą noc, ostro bez zahamowań
Nie potrzebny nam towar, żeby odlecieć
Zobacz
Sandra:
Tu jest moje ciało – wiesz jak użyć go.
Gra w nas jeden wspólny ton,
My to jedność poczuj to, o.
Tu jest moje ciało – wiesz jak użyć go.
Gra w nas jeden wspólny ton,
My to jedność poczuj to, o.
Mona:
A aa.
Oni na mnie patrzą
Oni teraz na mnie patrzą
Oni patrzą
Oni patrzą
Czuję się sexy, czuję jest krejzi
Kiedy jestem wśród tylu mężczyzn
Dobry klimat, dobra noc się zaczyna
Gdzie jest klima?
Bo powoli się rozpływam
Zaraz zaraz
Bo przecież nie obchodzą mnie inni kolesie
Nieważne czy to zima, wiosna, lato czy jesień
Nie kręci mnie żaden inny typ oprócz mojego typa
I tylko z nim mogę ahh ahhh… sypiać
Tylko z nim mogę grać w tą grę
Nazywaną sexem
Tylko przy nim czuję się bezpiecznie
Czasem jestem grzeczna, czasem jestem grzeszna
Czasem to brakuje mi powietrza
W łóżku jest taaaak
Dookoła romantyczna atmosfera
Jedna, druga, trzecia lampka wina
I się dobiera do mnie, i ściąga spodnie, i mnie rozbiera
Mówię mu: Spokojnie
Ale nic już nie dociera
To jest to coś, co chcesz, co noc
To jest ta chwila, kiedy
Kiedy o wszystkim zapominasz
To jest to coś, co chcesz, co noc
To jest ta chwila
Kiedy -kiedy-o wszystkim zapominasz