Nieśmiertelna Nawijka Ymcykowa Czeski, Tymin, Kamel, Galop, Gix, Peus, Bonez, Juuniorski

Tekst piosenki

  • Tekst piosenki Redakcja
[Czeski]
Nie wiem jak to zacząć, lecz chcę złożyć hołd na majku,
niż nagrywać tribute wolałbym Ci dograć się na album.
Tyle z Tobą wspomnień, dziś na kartkę nimi ryczę,
jak w pociągu graliśmy w papier, kamień i nożyce
całą drogę z Warszawy do Katowic,
nikt mnie tego nie pozbawi, nie wyciągnie tego z głowy.
Pamiętam jak brechtaliśmy z nazwy klubu "Nie Powiem",
jak byliście u mnie z Szydim, non stop dobranoc panowie.
To przecież klasyka jak trasa Jarocin - Raciąż,
obiad za złotówkę, dla mnie akcja na bogato.
Gniezno, McDonalds, głupawka po melanżu,
jak mówiłem do kasjerki "mama", jak Mes na "Otwarciu".
Lałeś ze mnie, jak ja z Ciebie po nadmiarze wódki
i jak przez to z Kaśką prowadziliśmy Cię z Jagódki.
Bitka w Białymstoku i Twa rozwalona noga,
"Piotrek, co Ty pierdolisz", czyli historia z Sycowa.
Freestyle Wars stworzone z Theodorem,
Murzyn co przepuszczał, czyli ciągła zabawa słowem.
Pięknie, jak rozjebałeś bitwę o kontrakt,
jarałem się jakbym to ja wygrał wydanie krążka.
Przed tą bitwą rzuciła mnie laska,
przyjechałeś tu od razu jak mówiłem "nie ogarniam".
Słałem Ci kawałek, mówiłeś, że brzmi tragicznie,
to śmialiśmy się, że na pewno dobrze się przyjmie.
Trzymaj się, Rudolf, gdziekolwiek jesteś,
dla mnie dobrą mordą jesteś, byłeś i będziesz.
Elo, brachu...

[Tymin]
Dobrze pamiętam, kto wyciągnął do mnie rękę pierwszy
i dla serca we mnie będzie pewnie wiecznie wieczny,
chwila minęła, ja jeszcze niezbyt,
wierzę w to, chociaż ten kazus nie był bezszelestny.
Dla mnie zawsze będziesz MC, jesteś MC,
to niełatwe stać się w cudzych oczach nieśmiertelnym.
Tobie się udało, Piotrek.
Adekwatnie do charakteru pożegnaliśmy godnie Cię.
A to dla nas niewygodne fest,
że to koniec i już nigdy nie wydobrzejesz.
I nieważne - lato, jesień, wiosna, zima,
zawsze Ci się chciało wlecieć, kiedy ktoś nawija.
Fristajlowcy szli za Tobą pod Mega,
dawałeś im wszystko czego było potrzeba,
dzisiaj niewidzialny jak Capone-N-Noreaga,
na każdym cypherze możemy usłyszeć go z nieba.

[Kamel]
O Ymcyku śląska ziemia będzie pamiętać jak o Magiku
polska scena freestyle'u będzie pamiętać każdy tytuł,
legenda tych, którym do rapu nie trzeba zeszytu,
a bliscy Ci ziomale składają hołd do bitu,
każdy pyta "czemu kurwa tak wcześnie?",
a ja wiem, ze Bóg przy sobie chce mieć jednostki najlepsze
Drogi Piotrze, ja napiszę "Cześć Piotrek",
ze Świętym Piotrem pewnie od bramki masz relacje dobre,
bo takim byłeś ziomblem, potwierdzą ludzie,
spytaj, człowiek-komputer,
co po bitwach pamiętał każdy cytat.
To nie był pierwszy lepszy z nas,
to jeden lepszy z nas
i tym kawałkiem żegnam Cię ziom ostatni raz.
Zapamiętaj go Polsko, fristajlu Paul Scholes,
jesteś mistrzem, choć mamy dogrywkę,
gdy tam zrobisz bitwę boską.

[Galop]
Ostatni buch i ciche "siema"
na radzionkowskim dworcu, adresata nie ma.
a niemal czuć jego obecność jak ostatnim razem,
gdy spełniwszy obowiązki rapera gdzieś na cypherach
kończyliśmy flaszkę tuż przed moim odjazdem,
jak zawsze, wspomnienia namacalne,
choć serce zimne jak śnieg na ławce,
[???] tak ciężko jest znieść prawdę.
Z niektórymi łączył mnie nie tylko melanż,
droga od idola, oponenta, kumpla do przyjaciela.
Nie trzeba beczki soli, by wpłynąć na wspólne fale
lub odnaleźć jeden język antyhashtag Wieża Babel.
Zmienia skalę jak głęboko w sercu kogoś miałeś,
gdy zmienia mieszkanie na inne lokum o wieczność dalej.
Drogi Piotrze, choć powinienem "Ej, Piotrek!",
pożegnałem się z tym dworcem, ławką, ale nie z Tobą
i najmocniej wierzę w to, że jeszcze wypijemy goudę
na peronie po cypherze gdzieś na tamtym świecie, dozo.

[Gix]
Siema Ymcyk, tu Gixior, siedzę, piję i wspominam,
wszystkie tripy tej ekipy to, bez lipy, mega klimat.
Prawie wpierdol w Białymstoku, później toczyliśmy bekę
z tego, że bez mej pomocy nie założyłbyś skarpetek.
Można lepiej? No proste, udowodnił nam to Wrocław,
Czeski tak nas tam ugościł, wszyscy chcieliśmy tam zostać.
Była jeszcze jedna opcja - wódka do porannych godzin,
właśnie dzięki temu, mordo, zapomniałeś jak się chodzi.
Po dziś dzień pamiętam, chociaż to już prawie oldskul,
jak z Osetem dzwoniliśmy, żebyś godoł nam po śląsku.
Podziwiałem Cię za dystans, nastawienie, no i freestyle,
a pamiętasz bitwę w Łodzi? Ty wygrałeś w roli Gixa.
Miałeś do mnie wbić we wrześniu, jednak zmieniliśmy termin,
już niestety Ciebie nie ma, melanż jednak ten się spełni,
jeszcze wypijemy razem, daję słowo, ziom, bądź pewien,
Ty nie przyjechałeś, wiesz, ale ja odwiedzę Ciebie.

[Peus]
Ymcyk bracie!
Każdy Twój freestyle pozwalał poznać mistrza,
nawet ateista czuł, że to boska iskra.
Zostało więcej niż puchar, zdjęcie czy tytuł,
całe pokolenie MC - Ymcyków!
A ja to jeden z nich na zawsze,
Ty będziesz zawsze młody, wesoły,
jak na naszej pierwszej ustawce.
Ten do góry niby chciał być lepszym MC,
to go pozdrów tam ode mnie i zjedz go pierwszym wejściem.
Duma Radziąkowa, moim głosem wyje wola,
śląska freestyle'owa szkoła, nie ma dyrektora,
chylę czoła dla dokonań,
życzę moim dzieciom takiego jak Ty motywatora...
To się naprawdę stało, nie pojedziemy nigdy razem do azot i nazot.
Za Twoje rady, Twoje rymy, Twoje słowa nie zdążyłem nawet podziękować...

[Bonez]
Nikt się nie dogada z grubym tak jak rudy,
a tym bardziej, gdy jeden i drugi nie stroni od wódy,
zawsze wbite w wyniki, jechaliśmy robić melanż,
ile dałbym za to, żeby przeżyć to jeszcze raz...
Widzieliśmy się co tydzień, żeby robić dobry freestyle,
a, że życie jest kruche - o tym nikt wtedy nie myślał.
Pociąg łączył Śląsk i Łódź, odległość to nie problem,
żeby zrobić cypher znów gdzieś tam w Polsce.
Bycie Twoim ziomkiem, to był dla mnie wielki zaszczyt,
Jeszcze nieraz napijemy się tam, skąd na nas patrzysz,
rest in peace, mordo, tutaj każdemu zegar tyka,
a ja oddałbym wszystkie wersy za jeden Ymcyka.

[Juuniorski]
Pierwsze ustawki w katowickich krzakach obok Mega
i pasja, która rosła w nas jak stąd do Vegas,
wtedy postawiłbym va bank,
że będzie jeszcze czas, żeby pogadać i wychylić coś,
dlatego wspomnę Cię za każdym razem,
kiedy wezmę łyk rudej i wódy na jakimś barze,
a w bani dalej głównie kluby i zasypianie
w oczekiwaniu na cug, który witaliśmy z Kapslem i Białym.
Ranem nawijanie od Radziąkowa po Warszawę,
Katowice, Kraków, Szczecin i Wrocław,
nawet jako junior dość prosty patent:
Rudy i ja - najbrzydszy duet w Polskim rapie.
Minęła ilość czasu spora, ale serio...
pisząc to mam ciary, jakby to było wczoraj.
Dlatego nie dowierzam, że mam napisać tę zwrotkę,
ale jeszcze nawiniemy tam razem, trzymaj się Piotrek!

[Ymcyk]
Wiesz, wiesz, to co o mnie zostanie, to te słowa,
to Nieśmiertelna Nawijka Ymcykowa...




Zaloguj się aby zobaczyć całe opracowanie

Zaloguj się
Oceń to opracowanie
anonim

Najpopularniejsze piosenki Czeski, Tymin, Kamel, Galop, Gix, Peus, Bonez, Juuniorski