Morskie buty Cztery Refy
Tekst piosenki
Gdy wzięli mnie do Navy, mundurek dali mi
i piękne morskie buty, jak lustro każdy lśnił.
Olśniły mnie do reszty, nie zdejmę ich po grób
i po pokładzie tupię radośnie tup, tup, tup.
Gdy na przepustce pierwszej łyknąłem drinki dwa,
ruszyłem na panienki, odwaga w piersi gra.
Wędruję ulicami, rozglądam się gdzie łup,
w przepięknych morskich butach, tupiących tup, tup, tup.
Odważnym szczęście sprzyja, znalazłem damę w lot,
a jej bielutka rączka wciągnęła mnie za płot.
Za drzwiami łoże było, w poduchy zarył dziób
i moje morskie buty, tupiące tup, tup, tup.
Przed brzaskiem otworzyła przepiękne oczka swe.
- Ach jak mi dobrze było, ja chyba kocham cię!
Zapraszam cię do łoża na życie aż po grób
i twoje morskie buty, tupiące tup, tup, tup.
Za miesiąc król nas w morze na krwawy wysłał bój,
przetrwałem w moich butach okropny morski znój.
Gdym ujrzał port po roku, do miłej gnałem stóp
w tych starych morskich butach, tupiących tup, tup, tup.
Me serce biło głośniej, gdym podszedł pod jej dom
i głos jej usłyszałem: - Ach synku, patrz, to on!
Gdy niosła dumnie dziecię, zrobiłem oczy w słup,
bo on miał morskie buty, tupiące tup, tup, tup.
Więc pytam: - Miła, powiedz, ach skąd te butki, skąd?
Czy dał ci je intendent, czy przyniósł morski prąd?
- Ach miły, przy porodzie ujrzałam własny grób,
bo syn się rodził w butach, tupiących tup, tup, tup.
Słuchajcie panieneczki, mężatki, wdówki też,
zważajcie kogo przyjdzie wam wpuszczać do swych leż,
bo jak się akcja skończy w rozwarciu waszych stóp,
będziecie mieć potomstwo robiące tup, tup, tup.
i piękne morskie buty, jak lustro każdy lśnił.
Olśniły mnie do reszty, nie zdejmę ich po grób
i po pokładzie tupię radośnie tup, tup, tup.
Gdy na przepustce pierwszej łyknąłem drinki dwa,
ruszyłem na panienki, odwaga w piersi gra.
Wędruję ulicami, rozglądam się gdzie łup,
w przepięknych morskich butach, tupiących tup, tup, tup.
Odważnym szczęście sprzyja, znalazłem damę w lot,
a jej bielutka rączka wciągnęła mnie za płot.
Za drzwiami łoże było, w poduchy zarył dziób
i moje morskie buty, tupiące tup, tup, tup.
Przed brzaskiem otworzyła przepiękne oczka swe.
- Ach jak mi dobrze było, ja chyba kocham cię!
Zapraszam cię do łoża na życie aż po grób
i twoje morskie buty, tupiące tup, tup, tup.
Za miesiąc król nas w morze na krwawy wysłał bój,
przetrwałem w moich butach okropny morski znój.
Gdym ujrzał port po roku, do miłej gnałem stóp
w tych starych morskich butach, tupiących tup, tup, tup.
Me serce biło głośniej, gdym podszedł pod jej dom
i głos jej usłyszałem: - Ach synku, patrz, to on!
Gdy niosła dumnie dziecię, zrobiłem oczy w słup,
bo on miał morskie buty, tupiące tup, tup, tup.
Więc pytam: - Miła, powiedz, ach skąd te butki, skąd?
Czy dał ci je intendent, czy przyniósł morski prąd?
- Ach miły, przy porodzie ujrzałam własny grób,
bo syn się rodził w butach, tupiących tup, tup, tup.
Słuchajcie panieneczki, mężatki, wdówki też,
zważajcie kogo przyjdzie wam wpuszczać do swych leż,
bo jak się akcja skończy w rozwarciu waszych stóp,
będziecie mieć potomstwo robiące tup, tup, tup.