Syn, bohater, żołnierz, przyjaciel Denien

Tekst piosenki

  • Tekst piosenki Redakcja
Mówili służba nie drużba nie wiedząc co to znaczy
Był czyimś kumplem, synem, a zmarł jako bohater
w genach miał walkę, odwagę miał we krwi
Szkoda że trzeba mówić o nim w czasie przeszłym
Chodziły o nim legendy on tego nie potrzebował
Walczył za kraj, za kraj który kochał
Wieczna wojna miliony ofiar
A dźwięk pocisków to jedyna znana im melodia
Proste zadanie, oficer wydał rozkaz
Pięć kilometrów przed nami jest mała wioska
Sprawa prosta wchodzimy i wychodzimy
Cel oczywisty ratować wszystkich cywili
Wchodzą niestety to była zasadzka
Otwarty ogień w górę lecą w jego kompana
Bez namysłów rzucił broń zasłonił go własnym ciałem
To był Syn, bohater, żołnierz, przyjaciel


Syn! - Gdzieś daleko czeka za nim matka
Bohater! - Da życie innemu pójdzie je zabrać
Żołnierz! - Odważny odwagę da innym sercom
Przyjaciel! - Bo zasłonił by nas swoją piersią/2x


Jako syn sprawiam dużo problemów
Wiele kłamałem, a sam nie wiem czemu
Brak ideału, już mi brak tlenu
To jak łączenie cząstki powietrza i etenu
Sercem bohater, a w oczach ta iskra
W głębi duszy jednolita cisza
Musze wygrać (Ta!)
I tego się trzymam
Jestem jak Aryman, wybacz
W ręku broń to mikrofon
Na głowie słuchawki
Jestem żołnierzem Piskiej armii
Wierny swoim trzymam się swej brygady
Melduje się Tezet ten jedyny oddany
Dla nielicznych przyjaciel, a dla każdego wróg
Z tymi co trzymam sztamę, alkoholowy cud
I wypuszczam chmurę z moich prze jaranych płuc
Syn, bohater, żołnierz i przyjaciel tu


Syn! - Gdzieś daleko czeka za nim matka
Bohater! - Da życie innemu pójdzie je zabrać
Żołnierz! - Odważny odwagę da innym sercom
Przyjaciel! - Bo zasłonił by nas swoją piersią/2x


Cztery naboje, dwa karabiny, a ich pięciu
Wróg coraz bliżej, a oni wciąż stali w miejscu
Szybka decyzja, co robić porucznik zdecydował
Zostajemy żeby walczyć nawet jeśli mamy skonać
Nawet gdy ucichną słowa ciała uderzam o ziemie
Oni wciąż będą walczyć bo walczyli dla siebie
Z honorem na piersi do końca z uniesioną brodą
Byli twardzi nie mogli żywcem oddać się wrogom
Cztery naboje i cztery strzały prosto w głowę
Dokonali czynu wcześniej potwierdzonego słowem
To gdy celował w nieprzyjaciela usłyszał strzały
Chybili nie zabili został sparaliżowany
Zostawili go by rozmach tu sam zdecydować
Los był łaskawy żołnierz przeżył w okopach
Gdy wrócili już do domu wyjąć z szuflady broń
za składaną obietnicą to strzał prosto w skroń


Syn! - Gdzieś daleko czeka za nim matka
Bohater! - Da życie innemu pójdzie je zabrać
Żołnierz! - Odważny odwagę da innym sercom
Przyjaciel! - Bo zasłonił by nas swoją piersią/2x


UWAGA - tekst pisany z odsłuchu w razie błędu pisać w komentarzach




Zaloguj się aby zobaczyć całe opracowanie

Zaloguj się
Oceń to opracowanie
anonim