Fantastyczna Czwórka (BraKe Blend) Diox, Hades, Słoń, Ero

Tekst piosenki

  • Tekst piosenki Redakcja
Nastaw uszy i posłuchaj, nie rób zamieszania,
chcesz wiedzieć więcej? Jedna dobra rada,
nie pytaj co za dużo to szkodzi, na nic pieprzona ciekawość.
Tylko się nie udław.


(Diox)
Bum bum bum bum znów wracam z mikrofonem,
nie wpadłem by mnie kochał tłum czy po koronę,
za plecami szum, ziom mam wypierdolone,
dlatego zabieraj kram z napisem twoje to moje,
moje będzie moje i to jest postanowione,
ty skończ wreszcie kurwa zachowywać się jak psy,
musisz wszystko wiedzieć, nie starcza ci ziomek,
może zanieś CV do działu info w BBC,
ja wole bisisi, płynę jak misisi, Sean Penn,
to nie misi i jebać twoje dissy ty,
to leci z vivy czy radia nie ma znaczenia,
bo emisji cykl nie ma nic do procesów tworzenia,
mnie nie interere kto ile ma tu w kieszeniach,
kto jedzie a kto idzie z buta po swoje marzenia,
nie wnikam, i tobie doradzam bo robisz wioskę,
i lepiej się nie wpierdalaj miedzy wódkę a zakąskę.


(Hades)
Nie interesi mnie czy kupisz to czy nie,
ten skład ogłuszy cie zamin zdąrzysz odwrócić łeb,
wataha wilków spierdala każdy pies,
weź nie filmuj co ty nagle taki szpieg,
lepiej press play ale nie elvis presley,
podkręć to głośniej podjade jak bentley,
pod pętle, pod mostem, pod klubem,
pod wieżowcem, przestań sie pytać,
czy lubie być hip-hopowcem,
ja to kocham jak marley gandzie,
jak matka dziecko, jak ojciec matke,
a ciebie niech to intererere najmniej,
raperem można być raz, wiec trzeba mówić prawde,
czuje sie z tym najnormalniej w świecie,
nie jestem tu przypadkiem tyle możesz wiedzieć,
pewnie mógłbyś o nas pisać książki,
ale na każdej płycie, życie juz pisało o tym zwrotki.


(Słoń)
Tej, muszę Cię ostrzec, znów robimy krążek
Więc nie puszczaj tego siostrze, bo zapewne zajdzie w ciążę
Pogrążę słabych w bólu, głupota osiąga szczyt
Pozostawimy po nich lasy nagrobkowych płyt
Wchodzę w bit jak MC Breed, jak B.G. Knocc Out
Charakterystyczny wokal jak Zack de la Rocha, chłopak
Widzę, że łzy Ci rozmazały brokat
A twoją szkaradną lachę już jebał cały lokal
Tnę jak rozbity pokal, bębenki ci rozszarpię
Czterdziestu łysych typa sieje rozpierdol w knajpie
Oto liryczny snajper celuje w środek brwi
Zamieniam czerwone punkty na czołach w kałużę krwi
Mają problem - gwiazdorzy, których nikt nie zna
Ich publiką na koncertach są puste krzesła
Mają problem - ja powiem ci o co chodzi kolego
To o tych pseudoraperach, którym spuchło ego

(Ero)
Ktoś mi mówi, jak mam żyć, to całkiem kurwa śmieszne.
Co Ty w domu nie masz lustra? Tak w ogóle kim Ty jesteś?
Chcieliby by brać za pewniak wszystko co pojadą z bitem.
Jednak, na tych osiedlach, żaden z nich to autorytet.
Mówią, kartka przyjmie wszystko i efekt jest dobrze znany,
Że dzieciaki to łykną, tak jak młode pelikany.
Jestem z innej bajki, nie daję na życie recept,
Zbyt zajmuje mnie moje i w zajawkach bycie specem.
Liczę becel , jest tyle ile narucham
I choć hajs się nie zgadza, nie spędza mi snu kapucha.
Dziś znów zapuka nasz rap do Twoich drzwi.
To ta ulicy sztuka, o której Twój mentor śni.
A ten kto kpi, niech kpi sobie dalej,
Bo sam jest i ma jak Ferdynand Kiepski talent.
Ja tnę, jak jet ski falę i z tym flow płynę,
A Ty weź tak nie pierdol bo powiększysz rodzinę.




Oceń to opracowanie
anonim

Najpopularniejsze piosenki Diox, Hades, Słoń, Ero