Talenty Domek na skale
Tekst piosenki
Pan co wór złota miał i na dwa lata
Musiał pognać za sprawą, gdzieś na kraj świata.
Nim ruszył wezwał służbę, która w domu została
Polecić by o jego dobytek dbała.
Pięć talentów ci daje rzekł do pierwszego,
pokaż mi, że potrafisz pomnożyć tę kwotę
Dwie monety drugiemu dał i rzekł do niego
Aby było ich więcej, zrób dobrą robotę.
A ostatni talent dla trzeciego sługi
Ten przyjął go ze strachem bał się o niego.
Wpadnę w tarapaty myślał lub gorzej, w długi
Kiedyś trzeba będzie je spłacić a nie mam z czego.
La,la, la la
Jasny cel Pan im dał i ruszył w drogę,
By spraw dopilnować w dalekich stronach.
Dwaj się wzięli do dzieła, ci znali przestrogę.
Że bez chęci i pracy nie ma kołaczy.
Pierwszy kupił owce pilnował stadka
Podwoił pięć talentów niezła to gratka
Ten drugi, jak to rolnik, w polu pracował,
Gdy sprzedał bujne plony, kwotę zdublował.
A ten sługa, który dostał tylko jeden talent
Miał lenia za skorą, więc lenił się dalej,
Po co interesy dumał to tylko zmartwienie
Pewniej złoto schować w dziurze pod solidnym kamieniem.
La, la, la, la,...
Wrócił Pan i zaraz też woła swoje sługi.
Ten pierwszy się pochwalił, zyskiem i pracą
Szczerze dziękuję ci mój drogi, dobry użytek zrobiłeś z pieniędzy, które ci dałem
odbierz nagrodę za to.
Drugi sługa też był bardzo, bardzo kontent
Spory zysk przyniosły mu plony z uprawy.
Dwa razy tyle wziął co dostał, za każdy talent
Wiec nagrodę Pan mu dał i nie ma sprawy.
La, la, la, la, la....
Rzekł ten trzeci z winą w głosie „kiedy odjechałeś
Strach mnie wielki obleciał, pewnie nie wiedziałeś,
Swoje złoto pod kamień do dziury włożyłem
Zysku mi to nie dało, ale nie straciłem"
Jesteś nieudacznikiem rzekł Pan rozgniewany
Zysk złoto daje w banku, a nie pod skałami.
Tracić w interesach nie mam też ochoty
Żegnam, bo właśnie zwalniam cię z roboty.
Tyle tobie dał dobry Bóg,
Dla każdego ma talent, by każdy mógł.
Z bożym talentem, lepszy jest cały świat,
Dzięki talentom świat ma dużo mniej wad.
Musiał pognać za sprawą, gdzieś na kraj świata.
Nim ruszył wezwał służbę, która w domu została
Polecić by o jego dobytek dbała.
Pięć talentów ci daje rzekł do pierwszego,
pokaż mi, że potrafisz pomnożyć tę kwotę
Dwie monety drugiemu dał i rzekł do niego
Aby było ich więcej, zrób dobrą robotę.
A ostatni talent dla trzeciego sługi
Ten przyjął go ze strachem bał się o niego.
Wpadnę w tarapaty myślał lub gorzej, w długi
Kiedyś trzeba będzie je spłacić a nie mam z czego.
La,la, la la
Jasny cel Pan im dał i ruszył w drogę,
By spraw dopilnować w dalekich stronach.
Dwaj się wzięli do dzieła, ci znali przestrogę.
Że bez chęci i pracy nie ma kołaczy.
Pierwszy kupił owce pilnował stadka
Podwoił pięć talentów niezła to gratka
Ten drugi, jak to rolnik, w polu pracował,
Gdy sprzedał bujne plony, kwotę zdublował.
A ten sługa, który dostał tylko jeden talent
Miał lenia za skorą, więc lenił się dalej,
Po co interesy dumał to tylko zmartwienie
Pewniej złoto schować w dziurze pod solidnym kamieniem.
La, la, la, la,...
Wrócił Pan i zaraz też woła swoje sługi.
Ten pierwszy się pochwalił, zyskiem i pracą
Szczerze dziękuję ci mój drogi, dobry użytek zrobiłeś z pieniędzy, które ci dałem
odbierz nagrodę za to.
Drugi sługa też był bardzo, bardzo kontent
Spory zysk przyniosły mu plony z uprawy.
Dwa razy tyle wziął co dostał, za każdy talent
Wiec nagrodę Pan mu dał i nie ma sprawy.
La, la, la, la, la....
Rzekł ten trzeci z winą w głosie „kiedy odjechałeś
Strach mnie wielki obleciał, pewnie nie wiedziałeś,
Swoje złoto pod kamień do dziury włożyłem
Zysku mi to nie dało, ale nie straciłem"
Jesteś nieudacznikiem rzekł Pan rozgniewany
Zysk złoto daje w banku, a nie pod skałami.
Tracić w interesach nie mam też ochoty
Żegnam, bo właśnie zwalniam cię z roboty.
Tyle tobie dał dobry Bóg,
Dla każdego ma talent, by każdy mógł.
Z bożym talentem, lepszy jest cały świat,
Dzięki talentom świat ma dużo mniej wad.