Nareszcie (Sylwester w Budapeszcie) Ewa Dałkowska

Tekst piosenki

  • Tekst piosenki Redakcja
Gdybym ja wygrała w Totka
To śmiałabym się jak szprotka
I bredziłabym we śnie
Że to trafia tylko mnie

Nareszcie, nareszcie
Sylwester w Budapeszcie
I niebo jak miska
I jest co do pyska wziąć

I jeszcze raz runda
Ech, boska Picunda
I Bańska Bystrzyca
Celnicy, granica i klops

Aaaaaaaa, aaaaaaaa, aaaaaaaa

Gdybym ja dostała medal
Ubrałabym się jak Leda
Jak pracujesz, no to masz
Pora w końcu podnieść twarz

Nareszcie, nareszcie
Sylwester w Budapeszcie
I niebo jak miska
I jest co do pyska wziąć

I jeszcze Mamaja, Mamaja
Co słodko, co słodko nastraja
Euforia w Eforii
Ach, komfort to bądź co bądź

Myszko, to była cudna noc
Cudna noc, cudna noc
Czarowna noc

Gdybym na dożynkach kiedy
Na czele barwnej czeredy
Podawała Państwu kłos
To bym już trzymała los

Nareszcie, nareszcie
Sylwester w Budapeszcie
I niebo jak miska
I jest co do pyska wziąć

Węgierski kożuszek
Rumuński łańcuszek
Bułgarski kłamczuszek
Ech, pyszne to bądź co bądź

Pierwszą grupą inwalidzką
Cieszyłabym się jak piskorz
Paszport w dłonie i do kas
Niech ogary pójdą w las

Nareszcie, nareszcie
Sylwester w Budapeszcie
I niebo jak miska
I jest co do pyska wziąć

Balanga, Balaton
Tu Bata, tam baton
I piknik w Rodopach
To nasza sfederowana Jewropa
Bądź co bądź

Hi hi hi hi...




Zaloguj się aby zobaczyć całe opracowanie

Zaloguj się
Oceń to opracowanie
anonim