Nieśmiertelniki Ewa Demarczyk
Tekst piosenki
Byłam w sadzie porankiem w przedwiośnie:
Wkoło dzieci różowe od biegu
Rwały drobne pierwiosnki spod śniegu
I pieściły je, gwarząc radośnie,
że to w śniegu stulone tak rośnie...
W myśli miałam letnią ciszę skwarną,
Kiedy w bujne lipcowe godziny
Oszalałe tęsknotą dziewczyny
Skryte w kwietną gąszcz, pszczołami gwarną,
Spiekłe usta do róż krwawych garną...
Zerwijmy sztywne, syczące nieśmiertelniki,
Zapalmy lampę na grobie zmarłej przeszłości:
Na każdym grobie migocą żółte ogniki,
Na każdym grobie szeleszczą nieśmiertelniki...
Pamiętasz lata dziecinne? Przeszłość umarłą?...
Pod kloszem starej serwantki sztywne bukiety...
Na tle kominka skroń siwa... spłowiałe karło...
W nieśmiertelniki ustrojmy przeszłość umarłą!
A kiedy ćmy wieczorem o szyby łopocą,
A serce pierś rozrywa niespokojnym biciem -
Czy wiesz, co mały świerszczyk gra w kominie nocą?
Czy wiesz, że to bez ciebie życie nie jest życiem?
Wkoło dzieci różowe od biegu
Rwały drobne pierwiosnki spod śniegu
I pieściły je, gwarząc radośnie,
że to w śniegu stulone tak rośnie...
W myśli miałam letnią ciszę skwarną,
Kiedy w bujne lipcowe godziny
Oszalałe tęsknotą dziewczyny
Skryte w kwietną gąszcz, pszczołami gwarną,
Spiekłe usta do róż krwawych garną...
Zerwijmy sztywne, syczące nieśmiertelniki,
Zapalmy lampę na grobie zmarłej przeszłości:
Na każdym grobie migocą żółte ogniki,
Na każdym grobie szeleszczą nieśmiertelniki...
Pamiętasz lata dziecinne? Przeszłość umarłą?...
Pod kloszem starej serwantki sztywne bukiety...
Na tle kominka skroń siwa... spłowiałe karło...
W nieśmiertelniki ustrojmy przeszłość umarłą!
A kiedy ćmy wieczorem o szyby łopocą,
A serce pierś rozrywa niespokojnym biciem -
Czy wiesz, co mały świerszczyk gra w kominie nocą?
Czy wiesz, że to bez ciebie życie nie jest życiem?