Leżą opony... Grupa Furmana
Tekst piosenki i chwyty na gitarę
-
6 ulubionych
Leżą opony, czarne kołnierze
Przy drodze z Kóz do Lipnika.
I tworzą taką krzywą wieżę
Wyrastającą z trawnika.
Smukła jak skóra węża Pirelli
Leży na innych oponach.
Siadały na mnie piękne modelki
W samochodowych salonach.
A potem wziął mnie znany polityk
Do swojego Jaguara,
Zamach się udał, bo bardzo przytył
I często bywał w barach.
Leżą opony, czarne kołnierze
Przy drodze z Kóz do Lipnika.
I tworzą taką krzywą wieżę
Wyrastającą z trawnika.
Zmieszana z błotem leży na dole
Z kawałkiem słomy w bieżniku.
Jo żem, co ranek jeździła w pole,
W największym we wsi ciągniku.
Wy mi gadacie o wielkim świecie
I o blokadach na drogach,
Jo jom raz była we powiecie,
I żem wjechała w hot doga.
Leżą opony, czarne kołnierze
Przy drodze z Kóz do Lipnika.
I tworzą taką krzywą wieżę
Wyrastającą z trawnika.
Leżą bliźniaki niby, tak bliskie,
A obce jak zmierzch i poranek.
Wiecznie złączone stalowy uściskiem,
Felgi zdezelowanej.
Leżą opony, czarne kołnierze
Przy drodze z Kóz do Lipnika.
I tworzą taką krzywą wieżę
Wyrastającą z trawnika.
Leżą opony, czarne kołnierze
Przy drodze z Kóz do Lipnika.
I tworzą taką krzywą wieżę
Wyrastającą z trawnika,
Wyrastającą z trawnika.
W samochodowych...
G
D
Przy drodze z Kóz do Lipnika.
C
G
D
I tworzą taką krzywą wieżę
G
D
Wyrastającą z trawnika.
C
D
G
Smukła jak skóra węża Pirelli
e
D
Leży na innych oponach.
C
G
D
Siadały na mnie piękne modelki
e
D
W samochodowych salonach.
C
G
D
A potem wziął mnie znany polityk
e
D
Do swojego Jaguara,
C
G
D
Zamach się udał, bo bardzo przytył
e
D
I często bywał w barach.
C
G
Leżą opony, czarne kołnierze
Przy drodze z Kóz do Lipnika.
I tworzą taką krzywą wieżę
Wyrastającą z trawnika.
Zmieszana z błotem leży na dole
Z kawałkiem słomy w bieżniku.
Jo żem, co ranek jeździła w pole,
W największym we wsi ciągniku.
Wy mi gadacie o wielkim świecie
I o blokadach na drogach,
Jo jom raz była we powiecie,
I żem wjechała w hot doga.
Leżą opony, czarne kołnierze
Przy drodze z Kóz do Lipnika.
I tworzą taką krzywą wieżę
Wyrastającą z trawnika.
Leżą bliźniaki niby, tak bliskie,
A obce jak zmierzch i poranek.
Wiecznie złączone stalowy uściskiem,
Felgi zdezelowanej.
Leżą opony, czarne kołnierze
Przy drodze z Kóz do Lipnika.
I tworzą taką krzywą wieżę
Wyrastającą z trawnika.
Leżą opony, czarne kołnierze
Przy drodze z Kóz do Lipnika.
I tworzą taką krzywą wieżę
Wyrastającą z trawnika,
Wyrastającą z trawnika.
W samochodowych...