Wiązanka Niefanatyczna Grupa MoCarta
Tekst piosenki
Codziennie bierze mnie złość,
codziennie mam tego dość,
codziennie mówię, że "nie, nie",
lecz w końcu- idę na mecz.
Bo on mówi, że to zdrowo,
że zaprawę trzeba mieć sportową.
Jeśli zimno- mogę włożyć jego płaszcz,
lecz on musi przecież grać.
Bo mój chłopiec piłkę kopie!
Wczoraj bramki strzelił dwie!
Od niedzieli do soboty- ciągle tylko mecz, mecz, mecz!
(Oj, strzelaj, strzelaj, prędzej! Strzela! No jaki spalony, jaki spalony?! On ma taką ciemną karnację...)
Każdemu wolno kochać
- to miłości słodkie prawo.
Bo się kocha sercem, a każdy je ma.
Każdemu wolno kochać,
a więc za miłości sprawą.
Niech znikają troski, a miłość niech trwa.
Szkoda twoich łez (szkoda łez), dziewczyno wszystko ma swój kres (wszystko kres).
Dziewczyno, żal miłości sczesł i tylko płonie jak szklanka krwi.
( Ach, dziewczyno szkoda łez)
Szkoda próżnych słów (szkoda słów), dziewczyno nie zabłysną znów (nie zabłysną znów).
Dziewczyno, tęczą barwnych snów,
co dziś powstają, jutro giną.
(ach, jak szkoda twoich łez).
Pierwszy znak, gdy
serce rwie.
Ledwo drgnie, a już się wie,
że to właśnie ten, tylko ten...
Odrobinę szczęścia w miłości,
odrobinę serca czyjegoś.
Jedną małą chwilę radości,
u boku kochanego.
Stanąć z nim na ślubnym kobiercu (ha, ha, nie łaskocz),
nawet łzami zalać się (mama się wzruszy),
potem stanąć sercem przy sercu
i usłyszeć...
- Ja Czesław.
-Ty Czesław?
- Ja -Czesław.
-Ja Czesław.
- Ty też Czesław?
- Ty też Czesław?!
-Ja Czesław, biorę sobie ciebie Czesławie za męża.
-Za żonę.
-Za męża.
- Za żonę.
- A żonę to ja już mam.
Raramtataramtamtam!
Masz ochotę na chwileczkę zapomnienia?
Na miłosny, czarujący Zwischenruf?
Ja przepraszam, że przerwę, ale to może nie wszyscy rozumieją, bo to jest z niemieckiego.
Zwischenruf oznacza krótki okrzyk przerywający czyjeś przemówienie, tak jak na przykład:
"Oj, głupstwa pan opowiada albo "Pani jest w mylnym błędzie",
który niczego nie narusza i nie zmienia
- bez zobowiązań, zaklęć, przysiąg, wielkich słów... kotku mój.
Ja sobie radę dam.
Jesteś to jesteś,
a jak cię nie ma
to też niewielki kram.
Jeśli chcesz wiedzieć
same zmartwienia
tylko przez ciebie mam.
Jak sobie radę dasz niewdzięczniku,
kiedy zostaniesz sam? Ha?
Pójdę do kina z Wackiem, Ludwiczkiem,
z Jackiem zatańczę twista!
(Jurek ma także oczy niebrzydkie).
Skoczę więc im na przystań.
Maciek zaprosił mnie do teatru,
Wojtek na rurki.
(-tylko nie Wojtek, dobrze? Tylko nie Wojtek. I tylko nie na rurki.
- Ale z kremem.
-No chyba, że z kremem.)
He, he! Więc za mną oczu już nie wypatruj i już mnie dłużej nie...
Męcz mnie, dręcz mnie, ręcz mnie.
Smagaj, poniewieraj, steraj, truj!
Butem, knutem!
Znęcaj się nad ciałem mem zepsutem!
(A masz, a masz, a masz!)
Ale fajnie było!
Niech mówią, że
to nie jest miłość,
że tak się tylko zdaje nam!
Uuu!
Chłopaki! Uuu!
Nie płaczą!
Uuu! (ha, ha)
Chłopaki!
Uuu!
Nie płaczą!
Nie, nie, nie!
Nie, nie, nie!
(porzuć moherowy beret, zapraszamy na love parade)
Chodźcie z nami! Nanananana!
Chodźcie z nami! Uuu!
Chodźcie z nami! Chodźcie z nami! Uuu! Nanananana!
Chodźcie z nami! Chodźcie z nami!
Chodźcie z nami! Chodźcie z nami!
Chodźcie z nami! Nanananananana! Uuu! Nanana!