Przystanek Grzegorz Ornette Stępień

Tekst piosenki

  • Tekst piosenki Redakcja
Na przystanku ludzkich bzdur
trąca w bok poprzewraca.
Napada deszcz, popycha ktoś -
w dół, dół nigdy nie przeprasza.
Chłam zamokniętych tłustych łbów.
Dymiący tani szlug.
W bełkocie smrodu cudzych win -
spadają w dół.

Kto zmusił ich by żyć,
nie dając nic.
Z rozumu chęci łyk - stracony byt
Za jaką cenę dziś kupują sny
o życiu w kropli chwil.
kto zmusił ich by żyć, spadać w dół
i nikim być

Nieprzytomnie wstaje świt,
bez cienia szarych dni
Żar słońca spala nawet wiatr
Wiatr o nich dziś tu zapomniał
Nieprawdy poczuć gorzki łyk,
na koniec dnia bez wiary
Na lepszy dzień staczają się.

Kto zmusił ich by żyć,
nie dając nic.
Z rozumu chęci łyk - stracony byt
Za jaką cenę dziś kupują sny
o życiu w kropli chwil.
kto zmusił ich by żyć, spadać w dół
i nikim być

Kto zmusił ich by żyć
Kto zmusił ich by żyć
Kto zmusił ich by żyć
Kto zmusił ich ...




Zaloguj się aby zobaczyć całe opracowanie

Zaloguj się
Oceń to opracowanie
anonim