Walc na niepogodę Jan Markowski
Tekst piosenki
Jaka szkoda, niestety
Że pogoda, niestety
Jak to mówią, przepraszam, pod psem
Pani w bramie, ja w bramie
Ramię w ramię przy damie
Zresztą raźniej i lepiej mi z tem
A na końcu chodnika uparty gość
Gra na skrzypcach walczyka - jak na złość
Pani słucha, ja słucham
A noc zimna, wiatr dmucha
Tylko w żyłach gorąca gra krew
W kroplach deszczu
Perliście układa się walc
Strąca liście z drzew walc
Zamaszyście rwie walc
Ulicami przed siebie
Wzdłuż się toczy i wszerz
Jakby zalał się w pestkę na deszcz
Wtedy w sercach tajemnie
Tak przyjemnie, tak - wiesz
Że tu dobrze, że ciepło
A tam zimno i deszcz
I że walc nas zaprasza
Że się śmieje jak widz
Że ktoś w bramie przy damie - i nic
Proszę pani, w tym domu
Na pięterku w tym domu
Mam mieszkanko, ot, takie w sam raz
Ja nie mówię w złym sensie
Pani z zimna się trzęsie
A tam u mnie jest światło i gaz
Zaraz zrobię herbatkę, nakrycia dwa
No, cóż w tym złego, że my dwoje - ty i ja
Śnić będziemy we dwoje
Twoje serce i moje?
Gdy tymczasem za oknem we mgle...
W kroplach deszczu
Perliście układa się walc
Strąca liście z drzew walc
Zamaszyście rwie walc
Ulicami przed siebie
Wzdłuż się toczy i wszerz
Jakby zalał się w pestkę na deszcz
Wtedy w sercach tajemnie
Tak przyjemnie, tak - wiesz
Że tu dobrze, że ciepło
A tam zimno i deszcz
I że walc się zadziwił
Że aż taką miał moc
Że dwa serca połączył w tę noc
Że pogoda, niestety
Jak to mówią, przepraszam, pod psem
Pani w bramie, ja w bramie
Ramię w ramię przy damie
Zresztą raźniej i lepiej mi z tem
A na końcu chodnika uparty gość
Gra na skrzypcach walczyka - jak na złość
Pani słucha, ja słucham
A noc zimna, wiatr dmucha
Tylko w żyłach gorąca gra krew
W kroplach deszczu
Perliście układa się walc
Strąca liście z drzew walc
Zamaszyście rwie walc
Ulicami przed siebie
Wzdłuż się toczy i wszerz
Jakby zalał się w pestkę na deszcz
Wtedy w sercach tajemnie
Tak przyjemnie, tak - wiesz
Że tu dobrze, że ciepło
A tam zimno i deszcz
I że walc nas zaprasza
Że się śmieje jak widz
Że ktoś w bramie przy damie - i nic
Proszę pani, w tym domu
Na pięterku w tym domu
Mam mieszkanko, ot, takie w sam raz
Ja nie mówię w złym sensie
Pani z zimna się trzęsie
A tam u mnie jest światło i gaz
Zaraz zrobię herbatkę, nakrycia dwa
No, cóż w tym złego, że my dwoje - ty i ja
Śnić będziemy we dwoje
Twoje serce i moje?
Gdy tymczasem za oknem we mgle...
W kroplach deszczu
Perliście układa się walc
Strąca liście z drzew walc
Zamaszyście rwie walc
Ulicami przed siebie
Wzdłuż się toczy i wszerz
Jakby zalał się w pestkę na deszcz
Wtedy w sercach tajemnie
Tak przyjemnie, tak - wiesz
Że tu dobrze, że ciepło
A tam zimno i deszcz
I że walc się zadziwił
Że aż taką miał moc
Że dwa serca połączył w tę noc