Jednoaktówka jesienna z życia okulisty Jan Wołek
Tekst piosenki
a
A tu jesień, lecą liście,F7+
na podłogę oczywiście,dis
a najbardziej E
okuliście...a
Jednoaktówka jesienna z życia okulistyF7+
Nad przychodnią wiatr zagwizdałE
Ciche requiem zwiędłym kwiatomB
Nie dopatrzył okulistagis
A tu przeleciało E
latoa
A tu jesień, lecą liście...F
Wszystkie dioptrie już roztrwoniłE
Nie trafiło na biednegoB
Komu trzeba uświadomiłgis
Co źle widzi i E
dlaczegoa
A tu jesień, lecą liście,F7+
na podłogę oczywiście,dis
a najbardziej E
okuliście...Odsłona druga
F7+
Dawno temu, chyba wiosnąE
Kogoś szczerze umiłowałB
Lecz do czynów już nie doszłogis
Były tylko ciepłe E
słowaa
I już jesień lecą liście...F
Ona anioł czarnobrewyE
Żółta suknia, zgrabny fezikB
Miała minus cztery w lewymgis
I dyskretny, zbieżny E
zezika
A tu jesień, lecą liście,F7+
na podłogę oczywiście,dis
a najbardziej E
okuliście...Odsłona trzecia
F7+
Niebem chmury się mozoląa
I ostatni padł słonecznikB
Załkał cicho nad swą dolągis
Specjalista i E
społecznika
A tu jesień, lecą liście...F
Z dębem wiatry grają w wistaE
Babie lato nici przędzieB
Poczerwieniał okulistagis
I opadły mu E
żołędziea
Oj dyna dyna, kurtyna!!!