Korupcja Kabaret Skeczów Męczących

Tekst piosenki

  • Tekst piosenki Redakcja
Wysoki sądzie, drodzy ławnicy, jak się bawicie? Jesteście ze mną? Nie sądze. Opowiem wam o wydarzeniach z mojego życia, jak było.


Już pod koniec dnia, zastanawiam się, siódme miejsce w trzeciej lidze przecież nie jest źle.
Lecz pod koniec dnia, telefonu dźwięk, to prezes pękł no, no, no, no, no, no ...
Po rozmowie tej, widze obraz swój, bez awansu stracę pracę i dobytek mój.
Lecz pod koniec dnia, telefonu dźwięk to chyba sen.

To fryzjera głos, usłyszałeś go, powiedział Ci płać jak to on. Na rozstaju dróg stoi Dariusz W. On wskaże ci drogę.

Możesz iść, szybciej niż nie jeden chciałby biec. Możesz mieć, taki wynik jaki tylko chcesz. Każdy mecz, potraktuj biznesowo. Zaufaj, zaufaj mi a wygrasz mecz, lecz pokaż na co cię stać, ale nie jeden raz dawaj, dawaj ajaj.
Wielka kasa może wszystko, trening nie zmieni nic, nie zmieni nic.

Po rozmowie tej widze obraz swój, pierwsza liga, pełny stadion, to mercedes mój. Lecz pod koniec dnia wpada CBA, coś na mnie ma.

To fryzjera głos, zgotował ci los, powiedział kto grał, wszystkich znał. Na rozstaju dróg on i Dariusz W. wskazali im drogę.

"A teraz chodź tu do mnie, poczuj sie swobodnie, przy mnie bądź, a przy mnie bądź"




Oceń to opracowanie
anonim