nigdy bym nie pomyślał, że tak wszystko się zmieni,
na obcej ziemi długo, ponad cztery lata,
trochę zyskałem, co z tego? o wiele więcej straciłem,
każdego kolejnego dnia z myślami się biję,
w pobliżu jak wąż się wije pierdolona zła energia,
kurwa ten świat zaczyna mnie poważnie wnerwiać,
praca, dobrze jest jeden plus chociaż się opłaca,
do normalnego życia nie muszę dopłacać,
mam hajs na zioło, alkohol, ciuchy i sprzęt,
mogę zajmować się muzyką kiedy tylko chcę,
co z tego? skoro zgubiłem własną drogę i sens,
zaciśnięta pięść, bardzo często podobny sen,
nostalgia, melancholia, tęsknota za tym co było,
tysiące wspomnień wraca z coraz większą siłą,
choć czasem się wydaje, że tego nigdy nie było,
co to jest przyjaźń? co to kurwa jest miłość?

te wszystkie godziny, które spędziłem sam,
często myślę - za dużo było tych zmian,
za dużo ran, wiele niepotrzebnych słów,
pieprzyć wszystko, czas na kolejny ruch,

zostałem sam na tej pieprzonej stacji donikąd,
nie pierwszy, nie ostatni ze straconych zawodników,
nie ufam już nikomu, poza paroma wyjątkami,
jedno jest pewne kurwy będą kurwami,
tęsknię za mamą, Poznaniem, moimi rejonami,
za porządną imprezką z dobrymi kumplami,
po staremu pewnie byłaby pizda na poziomie,
tutaj mój nastrój często w deszczu tonie,
łzy gdy widzisz jak ktoś bliski schodzi na psy,
często jestem zły, jeszcze częściej wkurwiony,
a demony przeszłości nie znają litości,
wszystko rozpieprzą, ona to już przeszłość,
a teraźniejszość jest totalnie pogmatwana,
czasem do rana nie potrafię zasnąć przez nią,
ciemność, wtedy problemy wychodzą na zewnątrz,
umierają wtedy, piękne kwiaty zaczynają więdnąć,

te wszystkie godziny, które spędziłem sam,
często myślę - za dużo było tych zmian,
za dużo ran, wiele niepotrzebnych słów,
pieprzyć wszystko, czas na kolejny ruch,
te wszystkie godziny, które spędziłem sam,
często myślę - za dużo było tych zmian,
za dużo ran, wiele niepotrzebnych słów,
pieprzyć wszystko, czas na kolejny ruch,