Mimochodem Karolina Kozak
Tekst piosenki
Próbny lot głową w dół, na ślepo
Po drabinie na szczyt gdzie nie ma nic
Znaczek z cech których brak na zewnątrz
Srogi śmiech prosto z piekła
Sztuczny miód zamiast pszczół i kwiatów
Zestaw min i słów wykutych przed snem
Szybki zysk, słodki łyk zachwytu
Nic nie zmienia
Pierwszy krok w pusty świat od razu
W zbroi do bosych stóp, wymarsz na front
Mokry grunt pod dom bez planów
Nie ma jak wyjść na zero
Z żadnych kół nie powstaną kwadraty
Najjaśniejsza noc nigdy nie będzie dniem
Nagrody ze szkła i stali
Nic nie zmienią
Nic nie zmienią
Nic a nic
Nie mogę być taka jak chcesz
Nie umiem być rezultatem
Nie mogę być taka jak chcesz
Nie umiem być automatem
Nie mogę być taka jak chcesz
Nie umiem być twym receptorem
Nie mogę być taka jak chcesz
Nie umiem być mimochodem.
Po drabinie na szczyt gdzie nie ma nic
Znaczek z cech których brak na zewnątrz
Srogi śmiech prosto z piekła
Sztuczny miód zamiast pszczół i kwiatów
Zestaw min i słów wykutych przed snem
Szybki zysk, słodki łyk zachwytu
Nic nie zmienia
Pierwszy krok w pusty świat od razu
W zbroi do bosych stóp, wymarsz na front
Mokry grunt pod dom bez planów
Nie ma jak wyjść na zero
Z żadnych kół nie powstaną kwadraty
Najjaśniejsza noc nigdy nie będzie dniem
Nagrody ze szkła i stali
Nic nie zmienią
Nic nie zmienią
Nic a nic
Nie mogę być taka jak chcesz
Nie umiem być rezultatem
Nie mogę być taka jak chcesz
Nie umiem być automatem
Nie mogę być taka jak chcesz
Nie umiem być twym receptorem
Nie mogę być taka jak chcesz
Nie umiem być mimochodem.