Alicja Kazik
Tekst piosenki
To jeszcze jakby wczoraj dzień
Choć to przed laty stało się
Nie przeczuwałam czemu nigdzie nie było cię
Otwarłam tamte drzwi
Ujrzałam ciebie gdy
Patrzyłeś na mnie uśmiechnięty tak jakbyś ze mnie drwił
A to tylko cień
Tak na twarz twoją padał,teraz wiem
Dziś u nas w miasteczku jest znowu wesele
Wszyscy zapamiętali po kościele
Do stołu zasiąść, chociaż nie głodni
Oj,będzie zabawa,my ludzie młodzi i modni
Co? Na boga! Myślałam najpierw,że
Ty jeszcze ruszasz nogą,ruszasz ręką,chuj wie gdzie
Na sznurze podmuch ten
O którym teraz śnię
Co drugą noc, czasami co noc poruszał cię
I ja nie bałam się,
Bo nie dotarła jeszcze do mnie Twoja śmierć
Ona...
Ona...
Ona to wie
Ona to zna
Zapierdala jak co dzień,jak 3 po 3
Jak 2x2 i chuj z tego ma
Ona swoje wie
Ona swoje zna
Dokąd i kiedy, gdzie i jak?
Ksiądz proboszcz tańcuje z oblubienicą
Pan młody spode łba patrzał z przyłbicą
Tańcuje i stary, tańcuje młody
Na zdrowie przepijem do siebie zgody
Z szaconkiem, bo się może skończyć źle
Gdy w Kłosowie bawimy się
Nie mam nic, a nawet nica nie mam już
Dziurawą pelerynę, idziesz - to beret włóż
Zabija brata brat, bóg gniewać musi bardzo się
Ale najbardziej bóg się gniewa, gdy widzi, że
Kocha siostrę brat
Ale nie kocha jak powinien tak on brat
Ona...
Ona...
Ona to wie
Ona to zna
Ona to wie
Zapierdala jak co dzień, jak 5 po 5
Jak 2x2 i gówno z tego ma
Ona to wie
Orkiestra zacina aż iskry lecą
Kto jeszcze ma siłę przytupnie nieco
Gdzie druhna co welon złapała młodej?
Szuka z kawalerem z miasta przygody
Dokoła każdy wiedział to, co uczyniłeś jej myślą
Wolą, uczynkiem, zaniedbaniem, jesteś niczem samo zło
I tylko głupa rżniesz, pojęcia mieć nie chcesz
I nie wiedziałeś wtedy nic, bo księdzem chciałeś za wszelką cenę być
Ja ci przebaczyć nie zamierzam
Brat nienawidzi pasterza
Jedni śpią pod stołem, się poobalali
A ci po ryjach się piorą na sali
Orkiestra, na zdrowie, każdy to powie
Wesele w Kłosowie, zabawa co się zowie
Ona...
Ona...
Ona to zna
Zapierdala jak co dzień,jak 3 po 3
Jak 2, jak 2, jak 2 razy 2
Jak 5 po 5
Jak piąte przez dziesiąte
Jak trzy za pięć dzięć
Ona to wie
Ona to zna
Ona nie cieszy, nie bawi gdy jest
Lecz kiedy jej ni ma samotnyś jak pies
Jak pies Lejdorfa
Jak pies z SS
Bądź czujny jak pies potrójny
Ona...
Ona...
Ona...
Ona to wie, ona to zna
ona swoje wie, ona swoje zna
dokąd i kiedy, gdzie i jak
dokąd i kiedy, gdzie i jak
dokąd i kiedy, gdzie i jak
Choć to przed laty stało się
Nie przeczuwałam czemu nigdzie nie było cię
Otwarłam tamte drzwi
Ujrzałam ciebie gdy
Patrzyłeś na mnie uśmiechnięty tak jakbyś ze mnie drwił
A to tylko cień
Tak na twarz twoją padał,teraz wiem
Dziś u nas w miasteczku jest znowu wesele
Wszyscy zapamiętali po kościele
Do stołu zasiąść, chociaż nie głodni
Oj,będzie zabawa,my ludzie młodzi i modni
Co? Na boga! Myślałam najpierw,że
Ty jeszcze ruszasz nogą,ruszasz ręką,chuj wie gdzie
Na sznurze podmuch ten
O którym teraz śnię
Co drugą noc, czasami co noc poruszał cię
I ja nie bałam się,
Bo nie dotarła jeszcze do mnie Twoja śmierć
Ona...
Ona...
Ona to wie
Ona to zna
Zapierdala jak co dzień,jak 3 po 3
Jak 2x2 i chuj z tego ma
Ona swoje wie
Ona swoje zna
Dokąd i kiedy, gdzie i jak?
Ksiądz proboszcz tańcuje z oblubienicą
Pan młody spode łba patrzał z przyłbicą
Tańcuje i stary, tańcuje młody
Na zdrowie przepijem do siebie zgody
Z szaconkiem, bo się może skończyć źle
Gdy w Kłosowie bawimy się
Nie mam nic, a nawet nica nie mam już
Dziurawą pelerynę, idziesz - to beret włóż
Zabija brata brat, bóg gniewać musi bardzo się
Ale najbardziej bóg się gniewa, gdy widzi, że
Kocha siostrę brat
Ale nie kocha jak powinien tak on brat
Ona...
Ona...
Ona to wie
Ona to zna
Ona to wie
Zapierdala jak co dzień, jak 5 po 5
Jak 2x2 i gówno z tego ma
Ona to wie
Orkiestra zacina aż iskry lecą
Kto jeszcze ma siłę przytupnie nieco
Gdzie druhna co welon złapała młodej?
Szuka z kawalerem z miasta przygody
Dokoła każdy wiedział to, co uczyniłeś jej myślą
Wolą, uczynkiem, zaniedbaniem, jesteś niczem samo zło
I tylko głupa rżniesz, pojęcia mieć nie chcesz
I nie wiedziałeś wtedy nic, bo księdzem chciałeś za wszelką cenę być
Ja ci przebaczyć nie zamierzam
Brat nienawidzi pasterza
Jedni śpią pod stołem, się poobalali
A ci po ryjach się piorą na sali
Orkiestra, na zdrowie, każdy to powie
Wesele w Kłosowie, zabawa co się zowie
Ona...
Ona...
Ona to zna
Zapierdala jak co dzień,jak 3 po 3
Jak 2, jak 2, jak 2 razy 2
Jak 5 po 5
Jak piąte przez dziesiąte
Jak trzy za pięć dzięć
Ona to wie
Ona to zna
Ona nie cieszy, nie bawi gdy jest
Lecz kiedy jej ni ma samotnyś jak pies
Jak pies Lejdorfa
Jak pies z SS
Bądź czujny jak pies potrójny
Ona...
Ona...
Ona...
Ona to wie, ona to zna
ona swoje wie, ona swoje zna
dokąd i kiedy, gdzie i jak
dokąd i kiedy, gdzie i jak
dokąd i kiedy, gdzie i jak