Przypadkiem feat. Jona Marecki
Tekst piosenki
Marecki:
1)
Nagrałem płytę, co jest nostalgiczna jak ja.
Nagram następną, będzie smutniejsza niż tamta.
Bóg mi sprawca, bo karma wraca,
A nasze życie wciąż polega na przypadkach.
Odkryta karta, znowu kurwa mi dana.
Ja znowu przegrywam dwie, choć się starałem.
Idę dalej, chociaż nie wiem czy nie iść na skróty.
Świat znowu napluł mi w pysk i nakopał do dupy.
Może zwolnię tempo, obiorę inny azymut.
Kiedyś spotkam Cię na światłach i podejmę wybór.
Tylu typów, takich jak ja, oblewa Cię ciepłym moczem,
A ja stoje jak kołek i nie potrafię odejść.
Powiedz, jaki to sens trzymać mnie przy sobie.
Jeśli jutro znowu powiesz-"odchodzę".
Robisz to dobrze, ale ja znowu upadam.
Mówisz życie? Ono bazuje na przypadkach.
Jona:
Ref.:
Możesz dziś spotkać miłość lub zawieść ich.
Przez przypadek zobaczyć kobiety łzy.
Przez przypadek zabić lub szanować innych.
Nie szukaj winnych skoro jesteś winny.
x3
Marecki:
2)
I dalej nie wiem czego chcę od życia.
Stoję na pustym peronie,
Potem biegnę do kąd prowadzi szyna.
Szukając szczęścia pośród morza zmartwień.
Igła w stogu siana może zmienić to na zawsze.
A ja patrzę na rozwój chorej sytuacji,
A sam jestem pogrążony w pasji.
Szukając miejsca dla siebie, będę szukał do śmierci.
I szukając przypadkiem, wejde na szczyt jako pierwszy.
I nie spadnę, bo na dnie już byłem dwa razy.
A Ci co umieją przegrywać nie powracają na tarczy.
Musisz zrozumieć, że to nie takie chore,
A całą nienawiść spróbować spalić w sobie.
Chociaż na moment tak, żeby móc nabić krok.
I nie pozwól sobie pozwolić, abyś zwątpił.
Tylko goń tych i goń tamtych,
Ale najważniejsze jest to, abyś walczył.
Jona:
Ref.:
Możesz dziś spotkać miłość lub zawieść ich.
Przez przypadek zobaczyć kobiety łzy.
Przez przypadek zabić lub szanować innych.
Nie szukaj winnych skoro jesteś winny.
x3
1)
Nagrałem płytę, co jest nostalgiczna jak ja.
Nagram następną, będzie smutniejsza niż tamta.
Bóg mi sprawca, bo karma wraca,
A nasze życie wciąż polega na przypadkach.
Odkryta karta, znowu kurwa mi dana.
Ja znowu przegrywam dwie, choć się starałem.
Idę dalej, chociaż nie wiem czy nie iść na skróty.
Świat znowu napluł mi w pysk i nakopał do dupy.
Może zwolnię tempo, obiorę inny azymut.
Kiedyś spotkam Cię na światłach i podejmę wybór.
Tylu typów, takich jak ja, oblewa Cię ciepłym moczem,
A ja stoje jak kołek i nie potrafię odejść.
Powiedz, jaki to sens trzymać mnie przy sobie.
Jeśli jutro znowu powiesz-"odchodzę".
Robisz to dobrze, ale ja znowu upadam.
Mówisz życie? Ono bazuje na przypadkach.
Jona:
Ref.:
Możesz dziś spotkać miłość lub zawieść ich.
Przez przypadek zobaczyć kobiety łzy.
Przez przypadek zabić lub szanować innych.
Nie szukaj winnych skoro jesteś winny.
x3
Marecki:
2)
I dalej nie wiem czego chcę od życia.
Stoję na pustym peronie,
Potem biegnę do kąd prowadzi szyna.
Szukając szczęścia pośród morza zmartwień.
Igła w stogu siana może zmienić to na zawsze.
A ja patrzę na rozwój chorej sytuacji,
A sam jestem pogrążony w pasji.
Szukając miejsca dla siebie, będę szukał do śmierci.
I szukając przypadkiem, wejde na szczyt jako pierwszy.
I nie spadnę, bo na dnie już byłem dwa razy.
A Ci co umieją przegrywać nie powracają na tarczy.
Musisz zrozumieć, że to nie takie chore,
A całą nienawiść spróbować spalić w sobie.
Chociaż na moment tak, żeby móc nabić krok.
I nie pozwól sobie pozwolić, abyś zwątpił.
Tylko goń tych i goń tamtych,
Ale najważniejsze jest to, abyś walczył.
Jona:
Ref.:
Możesz dziś spotkać miłość lub zawieść ich.
Przez przypadek zobaczyć kobiety łzy.
Przez przypadek zabić lub szanować innych.
Nie szukaj winnych skoro jesteś winny.
x3