0
0

Zmęczenie Anioła Stróża Marek Andrzejewski

1. Biel odpłynęła ze skrzydeł   D
Jak krew z zaciśniętej pięści   A D
Trzeba wytchnienia dać chwilę
Trzeba by skrzydła odwiesić
Zostały na zmiętej szacie       G
Ślady po dobrych chęciach       D
Tak trwają w nas uparcie
Chęci by ludzi uświęcać

Ref.: Dobranoc                  e G D
Anioły także kiedyś muszą spać  A G D

2. Mój mały brat gipsowy
Stoi w parku przy alei
Dranie skrzydła mu złamali
Gdyby mogli nożem by go pchnęli
Tyle złości w was i dla was
że anioły tylko płaczą
Czas jak mrok nikczemny zapadł
I złe znaki się w was znaczą

Ref.: Dobranoc
Anioły także kiedyś muszą spać

3. Ramię ustaje od miecza
a tarcza nie nadąża z osłoną
Słabość- słabość człowiecza
więc skrzydła cierpną pod zbroją
Tyle złości w was i dla was
że anioły tylko płaczą
Czas jak mrok nikczemny zapadł
I złe znaki się w was znaczą

Ref.: Dobranoc
Anioły także kiedyś muszą spać

I wy także odpocznijcie od swych spraw

AUTOR: Marek Andrzejweski


Zaloguj się aby zobaczyć całe opracowanie

Zaloguj się
Oceń to opracowanie
anonim