Druga strona lustra feat. Paxon Mesajah
Tekst piosenki
Nie ważne ile w życiu potrafisz
Tak łatwo można wszystko stracić
A kiedy sumienie Cię dręczy
Jedyną ucieczką to się nawąchać i napić
Zaczyna się pięknie tak
Wydaje Ci się że zdobywasz świat
Masz wrażenie że życie ma lepszy smak
Rzeczywistość odbierasz na wspak
Nałóg zżera Cię powoli jak rak
Wypaczenie twoich uczuć emocji brak
Zmieniają się wszystkie wartości
Punkt widzenia ocena samoświadomości
Nowe znajomości i chlanie
Nowr znajomości i wąchanie
I tak mija rok po roku
Kiedy jest co wypić pełno kolegów wokół
Ale kiedy znika flakon i gram
Nikogo nie ma przy Tobie, zostajesz sam
Powtarzasz, że radzisz sobie
Ale bałagan wciąż narasta w głowie
Tak bardzo chciałbyś stracić wszystko
Tak bardzo chciałbyś zostać nikim
Najkrótsza droga by stracić wszystko
To alkohol i narkotyki
Byłem po drugiej stronie lustra jak w krainie czarów
W krainie win, wódek, łychy, tekili i browarów
W siwym dymie dla swojego ciała bez litości
Urwane filmy, z rana mdłości
Gdy człowiekowi jest bardzo źle, jest na dnie
Tak bardzo trudno jest powiedzieć nie
Potem psychika wychodzi z odmętów
A mimo tego ciało ciągle pragnie tych procentów
Życie traktowane jak kolorowanka
Dragi to kredki, łeb mydlana bańka
Nie odróżniasz już wieczoru od poranka
24 h z wiatrakami walka
To już choroba jest gołym okiem widać to
Gdy pijesz po to, by za chwilę się zrzygać bo
Wszystko dla ludzi jest trucizną lub lekiem
Lecz tak trudno jest pozostać człowiekiem
Tak bardzo chciałbyś stracić wszystko
Tak bardzo chciałbyś zostać nikim
Najkrótsza droga by stracić wszystko
To alkohol i narkotyki
Kiedyś weekend zaczynał się w piątek
Teraz weekend to tygodnia początek
Bania mija ludzie wracają do swoich spraw
Tylko u Ciebie życie traci paletę barw
Szarej codzienności masz już dosyć
Więc mówisz lepiej polej, lepiej posyp
Nie odróżniasz dnia od nocy
Oczy jak 5 złotych, malinowe nosy
Mówisz, że to Ciebie nie tyczy
Ale używki Cię mają na smyczy
Przelewa się czara goryczy
Znowu się napić dla Ciebie największy wyczyn
Dziś już nie rozdajesz kart
Sam pokazujesz ile jesteś wart
Pokochałeś alko zanadto
Popatrz mi w oczy powiedz czy było warto
Tak bardzo chciałbyś stracić wszystko
Tak bardzo chciałbyś zostać nikim
Najkrótsza droga by stracić wszystko
To alkohol i narkotyki
Tak łatwo można wszystko stracić
A kiedy sumienie Cię dręczy
Jedyną ucieczką to się nawąchać i napić
Zaczyna się pięknie tak
Wydaje Ci się że zdobywasz świat
Masz wrażenie że życie ma lepszy smak
Rzeczywistość odbierasz na wspak
Nałóg zżera Cię powoli jak rak
Wypaczenie twoich uczuć emocji brak
Zmieniają się wszystkie wartości
Punkt widzenia ocena samoświadomości
Nowe znajomości i chlanie
Nowr znajomości i wąchanie
I tak mija rok po roku
Kiedy jest co wypić pełno kolegów wokół
Ale kiedy znika flakon i gram
Nikogo nie ma przy Tobie, zostajesz sam
Powtarzasz, że radzisz sobie
Ale bałagan wciąż narasta w głowie
Tak bardzo chciałbyś stracić wszystko
Tak bardzo chciałbyś zostać nikim
Najkrótsza droga by stracić wszystko
To alkohol i narkotyki
Byłem po drugiej stronie lustra jak w krainie czarów
W krainie win, wódek, łychy, tekili i browarów
W siwym dymie dla swojego ciała bez litości
Urwane filmy, z rana mdłości
Gdy człowiekowi jest bardzo źle, jest na dnie
Tak bardzo trudno jest powiedzieć nie
Potem psychika wychodzi z odmętów
A mimo tego ciało ciągle pragnie tych procentów
Życie traktowane jak kolorowanka
Dragi to kredki, łeb mydlana bańka
Nie odróżniasz już wieczoru od poranka
24 h z wiatrakami walka
To już choroba jest gołym okiem widać to
Gdy pijesz po to, by za chwilę się zrzygać bo
Wszystko dla ludzi jest trucizną lub lekiem
Lecz tak trudno jest pozostać człowiekiem
Tak bardzo chciałbyś stracić wszystko
Tak bardzo chciałbyś zostać nikim
Najkrótsza droga by stracić wszystko
To alkohol i narkotyki
Kiedyś weekend zaczynał się w piątek
Teraz weekend to tygodnia początek
Bania mija ludzie wracają do swoich spraw
Tylko u Ciebie życie traci paletę barw
Szarej codzienności masz już dosyć
Więc mówisz lepiej polej, lepiej posyp
Nie odróżniasz dnia od nocy
Oczy jak 5 złotych, malinowe nosy
Mówisz, że to Ciebie nie tyczy
Ale używki Cię mają na smyczy
Przelewa się czara goryczy
Znowu się napić dla Ciebie największy wyczyn
Dziś już nie rozdajesz kart
Sam pokazujesz ile jesteś wart
Pokochałeś alko zanadto
Popatrz mi w oczy powiedz czy było warto
Tak bardzo chciałbyś stracić wszystko
Tak bardzo chciałbyś zostać nikim
Najkrótsza droga by stracić wszystko
To alkohol i narkotyki