Panie mój nn
Tekst piosenki
Panie mój, ty tylko jeden mnie zrozumiesz.
Troszczysz się od biedną małą polną mysz.
Panie mój, ty wszystko możesz, ja to czuję.
Daj mi znak, chcę z labiryntu nocy wyjść.
Panie mój, tak bardzo siebie nienawidzę.
Jestem jak na bocznym torze ludzki wrak.
Panie mój, dziś moje serce jeszcze bije.
Dodaj sił, bym mógł popatrzeć ludziom w twarz.
Miałem dom, dobry fach
i dziewczynę którą ach, jak ja kochałem!
Miałem gest, kumpli stu,
perspektywy że aż wstyd wspominać to.
No i cóż, prysnął sen,
piękne jutro wzięło w łeb nie przez przypadek.
Wielki kac ściga mnie
i w rozpaczy jak co noc zatopić chce.
Panie mój, wiem że modlitwy wysłuchujesz.
Błagam cię, z choroby woli ulecz mnie.
Panie mój, niczego ci nie obiecuję.
Uwierz mi, tak jak ja w ciebie wierzyć chcę.
Miałem dom, dobry fach
i dziewczynę którą ach, jak ja kochałem!
Miałem gest, kumpli stu,
perspektywy że aż wstyd wspominać to.
No i cóż, prysnął sen,
piękne jutro wzięło w łeb nie przez przypadek.
Wielki kac ściga mnie
i w rozpaczy jak co noc zatopić chce.
Miałem dom, dobry fach
i dziewczynę którą ach, jak ja kochałem!
Miałem gest, kumpli stu,
perspektywy że aż wstyd wspominać to.
No i cóż, prysnął sen,
piękne jutro wzięło w łeb nie przez przypadek.
Wielki kac ściga mnie
i w rozpaczy jak co noc zatopić chce.
Panie mój, wolnością wszystkich obdarzyłeś.
Dałeś mi wybierać dobre albo złe.
Panie mój, zabijam siebie, nie przyczynę.
Z dnia na dzień ubywa ze mnie ludzich cech.
Troszczysz się od biedną małą polną mysz.
Panie mój, ty wszystko możesz, ja to czuję.
Daj mi znak, chcę z labiryntu nocy wyjść.
Panie mój, tak bardzo siebie nienawidzę.
Jestem jak na bocznym torze ludzki wrak.
Panie mój, dziś moje serce jeszcze bije.
Dodaj sił, bym mógł popatrzeć ludziom w twarz.
Miałem dom, dobry fach
i dziewczynę którą ach, jak ja kochałem!
Miałem gest, kumpli stu,
perspektywy że aż wstyd wspominać to.
No i cóż, prysnął sen,
piękne jutro wzięło w łeb nie przez przypadek.
Wielki kac ściga mnie
i w rozpaczy jak co noc zatopić chce.
Panie mój, wiem że modlitwy wysłuchujesz.
Błagam cię, z choroby woli ulecz mnie.
Panie mój, niczego ci nie obiecuję.
Uwierz mi, tak jak ja w ciebie wierzyć chcę.
Miałem dom, dobry fach
i dziewczynę którą ach, jak ja kochałem!
Miałem gest, kumpli stu,
perspektywy że aż wstyd wspominać to.
No i cóż, prysnął sen,
piękne jutro wzięło w łeb nie przez przypadek.
Wielki kac ściga mnie
i w rozpaczy jak co noc zatopić chce.
Miałem dom, dobry fach
i dziewczynę którą ach, jak ja kochałem!
Miałem gest, kumpli stu,
perspektywy że aż wstyd wspominać to.
No i cóż, prysnął sen,
piękne jutro wzięło w łeb nie przez przypadek.
Wielki kac ściga mnie
i w rozpaczy jak co noc zatopić chce.
Panie mój, wolnością wszystkich obdarzyłeś.
Dałeś mi wybierać dobre albo złe.
Panie mój, zabijam siebie, nie przyczynę.
Z dnia na dzień ubywa ze mnie ludzich cech.