Atomistyka O.S.T.R
Tekst piosenki
Oj dużo jest spraw.
Prosiłem: Boże zbaw mnie,
Już nie chce na to patrzeć,
Przecież na wylot znasz mnie.
Ja znaczy życie w odbiciu zero,
Tylko głupiec się nie przyzna
Do pracy nad własną karierą,
Choć pod tą samą banderą różni z założeń.
Liczysz na zmian szyk? Co ja czarodziej?
Znasz wstyd? To zamknij pysk lub podejdź.
Mam w sercu ogień,
W nim jest nadzieja,
Głupoty przejaw,
Tu nie ma przebacz, z tym bywa różnie,
Choć celem jeden punkt wyjścia z próżni
Wpatrzonych w siebie mumii,
Co chcą życie utrudnić.
Nawet kończąc jak żebrak nie znaczy, że przegram
Z tymi, co całe życie gapiąc się w ekran
Stworzyli własny krąg na cudzych nieszczęściach.
Wolę się zesrać na nich,
Resztki honoru splamić
Niż dać się zabić.
Poznaj sens granic kreślonych w warstwach
Pychy pierwiastka i skurwiałego kłamstwa,
Co krztusi jak astma oddech tym,
Co własnym życie stworzyli folder,
Kurew, co po trupach powoli pną się w górę,
Spójrz na ich miny...
Strach by zdążyć na pieprzone last minute
Nieważne za ile,
Nieważne jakim kosztem.
Zawsze 100 % tam gdzie są pieniądze;
Świat kurew, honor wzięty pod tresurę
Tych, co chcieliby byś był dziwką,
Co zrobi dla nich wszystko
Nieważne za ile,
Nie, nieważne jakim kosztem.
Zawsze 100 % tam, tam, tam gdzie są pieniądze;
Świat kurew, honor wzięty pod tresurę
Tych, co chcieliby byś był dziwką,
Co zrobi dla nich wszystko
Dla bogatych mój świat
Może być bagnem leżących na dnie,
Wiesz, a ja stąd widzę dokładniej wad szereg,
Stojąc cierpliwie w kolejce
Po swój szczęśliwy numerek totka,
Jestem pewny, że tu dotrwam,
Mam świadomość błędu.
Z dala od świata drogich perfum
I szarmanckich akcentów
Szukam sensu w tym,
Przekrój nadużycia intelektu,
By znaleźć się w uwagi centrum
I innym łut szczęścia zepsuć.
Wiesz już, o co mi chodzi.
Napchaną dupę łatwo wozić
Tym, co na fakt ten oczu nie chcą otworzyć,
Takt za taktem,
Gest za gestem,
Raniąc jak szerszeń,
By uleczyć jak żeń-szeń, po swojemu.
Jak masz do wyboru
Zamknąć pysk czy szczekać
To nic nie mów,
Zostań w podziemiu wolny od pychy,
Za którą zostaniesz w grób wbity.
Szczerze? Żal mi tych błaznów,
Co na myśl o sławie dostają orgazmu.
Kurestwo pseudoznawców dla kontaktów
Z zamiarem jak, gdzie i kiedy
Zaoferować siebie, by stawkę przebić
I cień swój wyprzedzić.
Nieważne za ile,
Nieważne jakim kosztem.
Zawsze 100 % tam gdzie są pieniądze;
Świat kurew, honor wzięty pod tresurę
Tych, co chcieliby byś był dziwką,
Co zrobi dla nich wszystko
Nieważne za ile,
Nieważne jakim kosztem.
Zawsze 100 % tam gdzie są pieniądze;
Świat kurew, honor wzięty pod tresurę
Tych, co chcieliby byś był dziwką,
Co zrobi dla nich wszystko
Prosiłem: Boże zbaw mnie,
Już nie chce na to patrzeć,
Przecież na wylot znasz mnie.
Ja znaczy życie w odbiciu zero,
Tylko głupiec się nie przyzna
Do pracy nad własną karierą,
Choć pod tą samą banderą różni z założeń.
Liczysz na zmian szyk? Co ja czarodziej?
Znasz wstyd? To zamknij pysk lub podejdź.
Mam w sercu ogień,
W nim jest nadzieja,
Głupoty przejaw,
Tu nie ma przebacz, z tym bywa różnie,
Choć celem jeden punkt wyjścia z próżni
Wpatrzonych w siebie mumii,
Co chcą życie utrudnić.
Nawet kończąc jak żebrak nie znaczy, że przegram
Z tymi, co całe życie gapiąc się w ekran
Stworzyli własny krąg na cudzych nieszczęściach.
Wolę się zesrać na nich,
Resztki honoru splamić
Niż dać się zabić.
Poznaj sens granic kreślonych w warstwach
Pychy pierwiastka i skurwiałego kłamstwa,
Co krztusi jak astma oddech tym,
Co własnym życie stworzyli folder,
Kurew, co po trupach powoli pną się w górę,
Spójrz na ich miny...
Strach by zdążyć na pieprzone last minute
Nieważne za ile,
Nieważne jakim kosztem.
Zawsze 100 % tam gdzie są pieniądze;
Świat kurew, honor wzięty pod tresurę
Tych, co chcieliby byś był dziwką,
Co zrobi dla nich wszystko
Nieważne za ile,
Nie, nieważne jakim kosztem.
Zawsze 100 % tam, tam, tam gdzie są pieniądze;
Świat kurew, honor wzięty pod tresurę
Tych, co chcieliby byś był dziwką,
Co zrobi dla nich wszystko
Dla bogatych mój świat
Może być bagnem leżących na dnie,
Wiesz, a ja stąd widzę dokładniej wad szereg,
Stojąc cierpliwie w kolejce
Po swój szczęśliwy numerek totka,
Jestem pewny, że tu dotrwam,
Mam świadomość błędu.
Z dala od świata drogich perfum
I szarmanckich akcentów
Szukam sensu w tym,
Przekrój nadużycia intelektu,
By znaleźć się w uwagi centrum
I innym łut szczęścia zepsuć.
Wiesz już, o co mi chodzi.
Napchaną dupę łatwo wozić
Tym, co na fakt ten oczu nie chcą otworzyć,
Takt za taktem,
Gest za gestem,
Raniąc jak szerszeń,
By uleczyć jak żeń-szeń, po swojemu.
Jak masz do wyboru
Zamknąć pysk czy szczekać
To nic nie mów,
Zostań w podziemiu wolny od pychy,
Za którą zostaniesz w grób wbity.
Szczerze? Żal mi tych błaznów,
Co na myśl o sławie dostają orgazmu.
Kurestwo pseudoznawców dla kontaktów
Z zamiarem jak, gdzie i kiedy
Zaoferować siebie, by stawkę przebić
I cień swój wyprzedzić.
Nieważne za ile,
Nieważne jakim kosztem.
Zawsze 100 % tam gdzie są pieniądze;
Świat kurew, honor wzięty pod tresurę
Tych, co chcieliby byś był dziwką,
Co zrobi dla nich wszystko
Nieważne za ile,
Nieważne jakim kosztem.
Zawsze 100 % tam gdzie są pieniądze;
Świat kurew, honor wzięty pod tresurę
Tych, co chcieliby byś był dziwką,
Co zrobi dla nich wszystko
Najpopularniejsze piosenki O.S.T.R
- 11 Autobiografia
- 12 Atomistyka
- 13 Asfalt Produkcja
- 14 Apacz
- 15 Affairz
- 16 Afery kosztem nas
- 17 Abstynent
- 18 A więc bądź przy tym
- 19 A.B.C.
- 20 #Hot16challange