Słowa feat. LSU, Dikej Pafeł
Tekst piosenki
[LSU]
Litery składam w słowa, słowa składam w zdania,
I wiem że każde słowo to jakaś waga,
Na wkurwie rzucam ciężkie kilogramy
A gdy się cieszę, to jakby te słowa latały,
Potrafię subtelnie, dotknąć twego ucha,
Ale muszę mieć pewność, że chcesz mnie słuchać,
Nie lubię wypluwać słów w pierdoloną próżnie,
Wiem, że od gadki milczeć wspólnie jest trudniej,
Słowem możesz wiele, to potężna moc,
Rozebrać na czynniki pierwsze, lub jebnąć jak młot,
Najgorsze ze słów to te rzucone na wiatr,
I te co poszły w świat a nie do adresata,
Gdy mówię to biorę odpowiedzialność za nie,
Gdy pisze, to wpadam w słowny taniec,
Kręcimy się w koło, otoczeni słowem,
Możemy gasić lub rozpalać w ludziach ogień.
[Ref x2]
Bo to są słowa, które mogą kogoś ranić,
To słowa które jak bat, zostawiają ślady,
Zastanów się czy przypadkiem nie mijasz się z prawdą,
Za wypowiedziane słowa bierzesz odpowiedzialność.
[Pafeł]
Nie obiecam ci, że zawsze taki będę,
Tym bardziej jeśli znasz mnie tylko przez serwer,
Choć jeśli mi zależy, będę się starał tu sprostać,
Krocząc w powietrzu, po spalonych mostach,
Nie mów "TAK" kiedy w głowie krąży "CHYBA",
A oszczędzisz mi tych parę miesięcy gdybań,
"TAK, to "TAK" i o to wciąż będę się starał,
A jeśli myślisz "NIE", to wprost krzycz "wypierdalaj!"
Nie ma sensu mówić, że będziesz kimś na zawsze,
Na zawsze będzie Bóg, ty zaś zamienisz się w piasek,
Skamieniałe twarze- obraz utraconych marzeń,
Przez kilka pustych słów, którym towarzyszy fala zdarzeń,
Wiem, kłamstwo, obłuda- one są dziś w modzie,
Nie wyplenię tego, zbyt głęboki korzeń,
Ja porzucam ten wzorzec, gram otwartą kartą,
Za wypowiedziane słowa biorę odpowiedzialność.
[Ref x2]
Bo to są słowa, które mogą kogoś ranić,
To słowa które jak bat, zostawiają ślady,
Zastanów się czy przypadkiem nie mijasz się z prawdą,
Za wypowiedziane słowa bierzesz odpowiedzialność.
[Dikej]
Za wypowiedziane słowa ja biorę odpowiedzialność,
Możesz myśleć, że w dzisiejszych czasach to jest hardcore,
Jeśli znasz to z autopsji, to propsy,
Jeśli nie no to po co te wonty,
A skąd ty bierzesz ziomeczku te swoje baśnie,
Mówię, że coś pierdolę to pierdolę to na prawdę, bo,
Nie rzucam słów na wiatr i tym wkurwiam was,
Lepiej wróć na start, jesteś już tam? Najs.
I to mówię prosto w twarze,
Które są jak zdanie, zbudowane są z wyrazów,
Nie od razu się połapiesz w tym przekazie,
Więc możesz mieć przejebane, ale lepiej się zastanów,
Bo ja dla przyjaciół jestem szczery, do bólu ich boli,
Czasem nie pomaga im morfina i vicodin, więc,
Tobie zaszkodzić może moja jedna zwrotka, ale
Tego nie zrobi, bo to kiepska opcja.
[Ref x2]
Bo to są słowa, które mogą kogoś ranić,
To słowa które jak bat, zostawiają ślady,
Zastanów się czy przypadkiem nie mijasz się z prawdą,
Za wypowiedziane słowa bierzesz odpowiedzialność.
Litery składam w słowa, słowa składam w zdania,
I wiem że każde słowo to jakaś waga,
Na wkurwie rzucam ciężkie kilogramy
A gdy się cieszę, to jakby te słowa latały,
Potrafię subtelnie, dotknąć twego ucha,
Ale muszę mieć pewność, że chcesz mnie słuchać,
Nie lubię wypluwać słów w pierdoloną próżnie,
Wiem, że od gadki milczeć wspólnie jest trudniej,
Słowem możesz wiele, to potężna moc,
Rozebrać na czynniki pierwsze, lub jebnąć jak młot,
Najgorsze ze słów to te rzucone na wiatr,
I te co poszły w świat a nie do adresata,
Gdy mówię to biorę odpowiedzialność za nie,
Gdy pisze, to wpadam w słowny taniec,
Kręcimy się w koło, otoczeni słowem,
Możemy gasić lub rozpalać w ludziach ogień.
[Ref x2]
Bo to są słowa, które mogą kogoś ranić,
To słowa które jak bat, zostawiają ślady,
Zastanów się czy przypadkiem nie mijasz się z prawdą,
Za wypowiedziane słowa bierzesz odpowiedzialność.
[Pafeł]
Nie obiecam ci, że zawsze taki będę,
Tym bardziej jeśli znasz mnie tylko przez serwer,
Choć jeśli mi zależy, będę się starał tu sprostać,
Krocząc w powietrzu, po spalonych mostach,
Nie mów "TAK" kiedy w głowie krąży "CHYBA",
A oszczędzisz mi tych parę miesięcy gdybań,
"TAK, to "TAK" i o to wciąż będę się starał,
A jeśli myślisz "NIE", to wprost krzycz "wypierdalaj!"
Nie ma sensu mówić, że będziesz kimś na zawsze,
Na zawsze będzie Bóg, ty zaś zamienisz się w piasek,
Skamieniałe twarze- obraz utraconych marzeń,
Przez kilka pustych słów, którym towarzyszy fala zdarzeń,
Wiem, kłamstwo, obłuda- one są dziś w modzie,
Nie wyplenię tego, zbyt głęboki korzeń,
Ja porzucam ten wzorzec, gram otwartą kartą,
Za wypowiedziane słowa biorę odpowiedzialność.
[Ref x2]
Bo to są słowa, które mogą kogoś ranić,
To słowa które jak bat, zostawiają ślady,
Zastanów się czy przypadkiem nie mijasz się z prawdą,
Za wypowiedziane słowa bierzesz odpowiedzialność.
[Dikej]
Za wypowiedziane słowa ja biorę odpowiedzialność,
Możesz myśleć, że w dzisiejszych czasach to jest hardcore,
Jeśli znasz to z autopsji, to propsy,
Jeśli nie no to po co te wonty,
A skąd ty bierzesz ziomeczku te swoje baśnie,
Mówię, że coś pierdolę to pierdolę to na prawdę, bo,
Nie rzucam słów na wiatr i tym wkurwiam was,
Lepiej wróć na start, jesteś już tam? Najs.
I to mówię prosto w twarze,
Które są jak zdanie, zbudowane są z wyrazów,
Nie od razu się połapiesz w tym przekazie,
Więc możesz mieć przejebane, ale lepiej się zastanów,
Bo ja dla przyjaciół jestem szczery, do bólu ich boli,
Czasem nie pomaga im morfina i vicodin, więc,
Tobie zaszkodzić może moja jedna zwrotka, ale
Tego nie zrobi, bo to kiepska opcja.
[Ref x2]
Bo to są słowa, które mogą kogoś ranić,
To słowa które jak bat, zostawiają ślady,
Zastanów się czy przypadkiem nie mijasz się z prawdą,
Za wypowiedziane słowa bierzesz odpowiedzialność.