Muchy (Pierdolone muchy i komary jebane) Piosenki Turystyczne
Tekst piosenki i chwyty na gitarę
-
47 ulubionych
a
/x4Oj by
a
ło, było latoE
, oj było, E
było lato a
Oj by
a
ło, było latoE
, oj było, E
było lato a
[-] E
[-] a
Z mych waka
a
cji to wspomnienia będą jedneE
Bo ich u
E
wag zbiór świadczący o tym, żea
Świat owa
a
dów może być nad wyraz wrednyE
I w doda
E
tku prześladuje ciągle mniea
Będąc szu
a
płym jeszcze latem raz poznałemE
Piękne dzie
E
wczę, wykszałcone tu i tama
Że bez ma
a
my wypoczywa - tak mniemałemE
Więc zdoby
E
cia jej uknułem chitry plana
Przedstawi
a
łem sie nazajutrz jej na plażyE
Mówiąc: pros
E
zę - tu na kocu miejsce mama
I choć sło
a
ńce dwa posladki moje smażyE
W oczy pa
E
trzę jej, don Juana minę mama
Kremem pros
a
i, bym jej plecy wysmarowałE
Więc przylgną
E
łem jak pijawka do jej ciałaa
Nagle mó
a
wi: wie pan, żar mnie zmitygowałE
W chłodnym gaj
E
u bym pospacerować chciałaa
Ach, bogo
a
wie, czegóż więcej pragnąć mogłE
emBrzuch wciągną
E
łem, wyprężyłem nagi torsa
I w najbar
a
dzej gęste chaszcze ją powiodłE
emReką o
E
bejmując piękny, jędrny gorsa
Spacer zmę
a
czył dziewczę pośród pni zwalonyE
chLekko wspar
E
ła głowę na ramieniu mym a
Ja warga
a
mi szukam ust jej rozchylonycE
hE
E (plack!)Już znalazłem, już chcę wbić się, gdy wtem ...
Pierdolone mu
E
chy i komary jebanea
Pierdolone mu
E
chy i komary jak chuj a
!Co się sta
a
ło, pyta, boi się pan muszE
ek?Ni
E
e, odrzekłem, mam nerwowy tika
Znów dziewic
a
zej nieśmiałości lody kruszęE
E (trrrr)
a
Już puls szybcij bije jej wtem nagle ... bzyk
Pierdolone mu
E
chy i komary jebanea
Pierdolone mu
E
chy i komary jak chuj !a
Ciało w bąb
a
lach jest na plaży niezbyt pięknE
eZniechęco
a
ny całkiem do miłosnych ucieE
chWdzia
a
łem koszulinę lekką i spodenkiE
Zapragną
a
łem spić zimnego piwa kufelE
Ależ wiado
a
mo lato, żar - skąd piwo zimneE
?Nie Maya
E
mi Heach to nawet i nie Socza
iI choć Heyjnek
a
en mi się śnił, czy jakieś inneE
To nawet w słup
E
skim piwie chciałbym usta zmoczya
ćPoszukiwa
a
nia prowadziłem przez dzień całyE
Już zrezygno
E
wać chciałem, miałem tego dośća
Wtem widzę: fac
a
et się zatacza znietrzeźwiałyE
Podchodzę, wą
E
cham - piwem śmierdzi gość a
!Ach zba
a
wco, zakrzyknąłem gdzieś się urżnE
ąłI chociaż bie
E
dak mówić już nie możea
Zacho
a
dy moje były nie na próżnoE
Bo wo
E
lno wybełkotał: tam jest rożena
I znala
a
złem w końcu pragnień moich przystańE
Tę oa
E
zę, gdzie wypoczywają mężea
Gdzie kufe
a
lek piwa wzmacnia wódka czystaE
Co najle
E
pszym w walce z kacem jest orężema
Barman wpraw
a
ną ręką kurek już odkręciłE
Szczerze wle
E
wa mi spieniony, złoty płyna
Tak do piw
a
a chyba nikt mnie nie zniechęciE
Lecz rzuci
E
łem okiem w kufel a tu w nima
Pierdolone mu
E
chy i komary jebanea
Pierdolone mu
E
chy i komary jak chuj !a
[-] E
[-] a
Komary jak
a
sodoma, mucha jak Gomorad
Pozosta
d
ło mi jedyne wyjście: ucia
ecTak skończy
a
ło się to lato na jeziorE
achPozbawi
E
ły mnie owady wszelkich ucia
echPierdolone mu
E
chy i komary jebanea
Pierdolone mu
E
chy i komary jak chuj ! a
E
a
[-] E
[-] a
(a)
Bąble da
a
wno już otęchły, minął niesmaE
kMiejski zgie
E
łk utulił dawno w sercu żala
Na wycie
a
czkach w Gerlitz wprawiam się w niemieckiE
mWołam: O
E
ber eine flache bier nor mahl a
!Lecz, gdy wra
a
cam z tej wyciezki dajmy na toE
Różne my
E
śli biją w mój gorący łeba
Czy mi ku
a
mpel nie pokaże coś pod klapąE
?Czy za kla
E
py mnie nie złapie jakiś cep ?a
Gdy tak sa
a
m się po mieszkaniu w nocy tłukęE
Nie ma ko
E
goś, kto na ramię głowę złożya
Zatwardzia
a
łą duszę ściśnie nieraz smuteE
kI jak gdy
E
by w serce wbił ktoś ostre nożea
Wtedy kom
a
ar, każda muszka jest mi druchemE
Za ich skrzyd
E
eł brzękiem dusza mi się rwiea
Do natu
a
ry, starych lip powiałych pucheE
mDo tych pni
E
zwalonych krzaków, chaszczy, gdziea
Pierdolone mu
E
chy i komary jebanea
Pierdolone mu
E
chy i komary jak chuj ! a
E