W niebie mojego ojca Piotr Kędziora
Tekst piosenki
-
1 ulubiony
W niebie mojego ojca
Jest warsztat stolarski
Siekiera wyostrzona na brusku
I piła roześmiana śnitem
I szopa pełna sosnowego drzewa
Ojciec zapracowany jak za życia
Od świtu do zmierzchu
Robi dwudrzwiową szafę
Na urodziny dla pana boga
Stary bóg znawca wszechrzeczy
Przykaże świętym wnieść mebel na pokoje
Godnieś się jóźwo spisał
Nareszcie mam szafę swoją
Po czy podejdzie do ojca
I pocałuje go w spracowaną dłoń
W niebie mojego ojca
Jest warsztat stolarski
Siekiera wyostrzona na brusku
I piła roześmiana śnitem
I szopa pełna sosnowego drzewa
Jest warsztat stolarski
Siekiera wyostrzona na brusku
I piła roześmiana śnitem
I szopa pełna sosnowego drzewa
Ojciec zapracowany jak za życia
Od świtu do zmierzchu
Robi dwudrzwiową szafę
Na urodziny dla pana boga
Stary bóg znawca wszechrzeczy
Przykaże świętym wnieść mebel na pokoje
Godnieś się jóźwo spisał
Nareszcie mam szafę swoją
Po czy podejdzie do ojca
I pocałuje go w spracowaną dłoń
W niebie mojego ojca
Jest warsztat stolarski
Siekiera wyostrzona na brusku
I piła roześmiana śnitem
I szopa pełna sosnowego drzewa