Zwariowałem Pokój z widokiem na wojnę (Droga Wojownika)
Tekst piosenki
Zwariowałem, na punkcie Twojego ciała.
I zrobię tak ze będziesz z rozkoszy krzyczała.
Zwariowałam, na punkcie Twojego ciała.
Zrobię wszystko, chce żebyś oddala się cala. x2
Wreszcie zostaliśmy sam na sam w czterech ścianach.
Biorę Cie na ręce i sadzam na kolanach.
Ciepło Twego ciała sprawia ze zaraz spłonę.
Odurza Cie moja ślina z testosteronem.
Chłoniesz mnie łapczywie, ostro napalona.
Grzeczna kobieta niebezpiecznie podniecona.
Trzymam Cie za włosy, jesteś już gotowa.
Nasze glosy szepczą bardzo fajne słowa.
Chce Cie lizać, pieścić, całować i pieprzyc.
Wbijasz mi paznokcie w plecy, tysiące dreszczy.
Jęczysz, wijesz się taka wyuzdana.
Będziemy to robić kochanie do białego rana.
Uwielbiam ten czar, gdy znika cały świat.
Zakrzywia się czas i lecimy do gwiazd.
Nic się już nie liczy tylko Ty i ja.
Złączeni, stopieni, zjednoczeni niech to trwa.
Zwariowałem, na punkcie Twojego ciała.
I zrobię tak ze będziesz z rozkoszy krzyczała.
Zwariowałam, na punkcie Twojego ciała.
Zrobię wszystko, chce żebyś oddala się cala. x2
Budzę się piękny dzień dziesiąta rano.
Obok siebie mam, dziewczynę rozebrana.
Jej piękne ciało, wtulone we mnie.
Pewnie zaraz będzie bardzo przyjemnie.
Wiec wchodzę w nią, wchodzę w nią, powoli delikatnie.
I po chwili jest o wiele łatwiej.
Tak ten sex jest bliski ideału.
I znów mój ruch doprowadza ja do szalu.
Naćpani sexem jednocześnie mamy finał.
Takich akcji, do końca życie się nie zapomina.
Czysta dopamina i adrenalina bądźmy szczerzy.
To lepszy towar niż to co maja dilerzy.
Godzina przerwy na jedzenie i sen.
I po raz kolejny najlepszy na świecie sex.
Znikaj, wszystkie problemy i cały stres.
Każda moja eks dobrze pamięta jak ze mną jest.
Zwariowałem, na punkcie Twojego ciała.
I zrobię tak ze będziesz z rozkoszy krzyczała.
Zwariowałam, na punkcie Twojego ciała.
Zrobię wszystko, chce żebyś oddala się cala. x2
I zrobię tak ze będziesz z rozkoszy krzyczała.
Zwariowałam, na punkcie Twojego ciała.
Zrobię wszystko, chce żebyś oddala się cala. x2
Wreszcie zostaliśmy sam na sam w czterech ścianach.
Biorę Cie na ręce i sadzam na kolanach.
Ciepło Twego ciała sprawia ze zaraz spłonę.
Odurza Cie moja ślina z testosteronem.
Chłoniesz mnie łapczywie, ostro napalona.
Grzeczna kobieta niebezpiecznie podniecona.
Trzymam Cie za włosy, jesteś już gotowa.
Nasze glosy szepczą bardzo fajne słowa.
Chce Cie lizać, pieścić, całować i pieprzyc.
Wbijasz mi paznokcie w plecy, tysiące dreszczy.
Jęczysz, wijesz się taka wyuzdana.
Będziemy to robić kochanie do białego rana.
Uwielbiam ten czar, gdy znika cały świat.
Zakrzywia się czas i lecimy do gwiazd.
Nic się już nie liczy tylko Ty i ja.
Złączeni, stopieni, zjednoczeni niech to trwa.
Zwariowałem, na punkcie Twojego ciała.
I zrobię tak ze będziesz z rozkoszy krzyczała.
Zwariowałam, na punkcie Twojego ciała.
Zrobię wszystko, chce żebyś oddala się cala. x2
Budzę się piękny dzień dziesiąta rano.
Obok siebie mam, dziewczynę rozebrana.
Jej piękne ciało, wtulone we mnie.
Pewnie zaraz będzie bardzo przyjemnie.
Wiec wchodzę w nią, wchodzę w nią, powoli delikatnie.
I po chwili jest o wiele łatwiej.
Tak ten sex jest bliski ideału.
I znów mój ruch doprowadza ja do szalu.
Naćpani sexem jednocześnie mamy finał.
Takich akcji, do końca życie się nie zapomina.
Czysta dopamina i adrenalina bądźmy szczerzy.
To lepszy towar niż to co maja dilerzy.
Godzina przerwy na jedzenie i sen.
I po raz kolejny najlepszy na świecie sex.
Znikaj, wszystkie problemy i cały stres.
Każda moja eks dobrze pamięta jak ze mną jest.
Zwariowałem, na punkcie Twojego ciała.
I zrobię tak ze będziesz z rozkoszy krzyczała.
Zwariowałam, na punkcie Twojego ciała.
Zrobię wszystko, chce żebyś oddala się cala. x2