Wodospady Popek
Tekst piosenki
-
2 ulubione
[Zwrotka 1]
To historia z życia wzięta, a zaczyna się tak
Od chłopaka z getta, który chciał zdobyć świat
Wierzył bardzo mocno w swój potencjał
I obiecał sobie, że spełni swe marzenia
Talentu i zaplecza to on raczej nie miał
Ale uparty był jak osioł i w muzyce kochał się
Stracił dla niej głowę i w świat z nią pojechał
I od tamtego momentu z nią spędza całe dnie
Sam podnosił poprzeczkę, łamał wszystkie zakazy
W chuju miał krytyków, pisząc swe bohomazy
Nie skończył żadnej szkoły, (nie), może był tam ze dwa razy,(dwa)
Oddał serce muzyce i nawet nie zauważył
Po piętnastu latach zaczął zarabiać
I z muzyki zaczęło mu spływać siano
Mocno wierzył w siebie przez te wszystkie lata
Tylko na muzyce mu w sumie zależało
W końcu go zaczęli doceniać ludzie
Bo ten chłopak dla nich od serca grał
Czasem naćpany siedział przy wódzie
Z muzyką odpływał w siną dal
[Refren x2]
Czasem mówią ci, że nie dasz rady
A ich słowa lecą w dół jak wodospady
Unieś w górę się ponad swoje wady
Możesz zdobyć cały świat nie będąc doskonałym
[Zwrotka 2]
"Sam se wystaw czek, sam o siebie dbaj"
Se powtarzał jako małe dziecko
Jak se pościelisz tak się wyśpisz, brat
Każdy wie, że nie ma lekko
On jest dziką różą, która wyrosła z betonu
Choć z twarzy wygląda tak jak chwast
Ma do siebie dystans i poczucie humoru
I do końca swoich dni będzie dla was grał
Już nie patrzą na niego jak na świra
Tylko jak na artystę
Widzą coś więcej niż tylko debila
Z pociętym pyskiem
Dziś jest na samym szczycie, odbiera diamentową płytę
I siedzi w garażu i pali jointa przy tym bicie
Z wiarą w siebie walcz, nigdy nie załamuj się
Prędzej podda się nadzieja, bo ja na pewno nie
Pokaż na co cię stać, pokaż ile jesteś wart
Dzieciak głowa do góry, u stóp masz cały świat
[Refren x2]
Czasem mówią ci, że nie dasz rady
A ich słowa lecą w dół jak wodospady
Unieś w górę się ponad swoje wady
Możesz zdobyć cały świat nie będąc doskonałym
To historia z życia wzięta, a zaczyna się tak
Od chłopaka z getta, który chciał zdobyć świat
Wierzył bardzo mocno w swój potencjał
I obiecał sobie, że spełni swe marzenia
Talentu i zaplecza to on raczej nie miał
Ale uparty był jak osioł i w muzyce kochał się
Stracił dla niej głowę i w świat z nią pojechał
I od tamtego momentu z nią spędza całe dnie
Sam podnosił poprzeczkę, łamał wszystkie zakazy
W chuju miał krytyków, pisząc swe bohomazy
Nie skończył żadnej szkoły, (nie), może był tam ze dwa razy,(dwa)
Oddał serce muzyce i nawet nie zauważył
Po piętnastu latach zaczął zarabiać
I z muzyki zaczęło mu spływać siano
Mocno wierzył w siebie przez te wszystkie lata
Tylko na muzyce mu w sumie zależało
W końcu go zaczęli doceniać ludzie
Bo ten chłopak dla nich od serca grał
Czasem naćpany siedział przy wódzie
Z muzyką odpływał w siną dal
[Refren x2]
Czasem mówią ci, że nie dasz rady
A ich słowa lecą w dół jak wodospady
Unieś w górę się ponad swoje wady
Możesz zdobyć cały świat nie będąc doskonałym
[Zwrotka 2]
"Sam se wystaw czek, sam o siebie dbaj"
Se powtarzał jako małe dziecko
Jak se pościelisz tak się wyśpisz, brat
Każdy wie, że nie ma lekko
On jest dziką różą, która wyrosła z betonu
Choć z twarzy wygląda tak jak chwast
Ma do siebie dystans i poczucie humoru
I do końca swoich dni będzie dla was grał
Już nie patrzą na niego jak na świra
Tylko jak na artystę
Widzą coś więcej niż tylko debila
Z pociętym pyskiem
Dziś jest na samym szczycie, odbiera diamentową płytę
I siedzi w garażu i pali jointa przy tym bicie
Z wiarą w siebie walcz, nigdy nie załamuj się
Prędzej podda się nadzieja, bo ja na pewno nie
Pokaż na co cię stać, pokaż ile jesteś wart
Dzieciak głowa do góry, u stóp masz cały świat
[Refren x2]
Czasem mówią ci, że nie dasz rady
A ich słowa lecą w dół jak wodospady
Unieś w górę się ponad swoje wady
Możesz zdobyć cały świat nie będąc doskonałym