Rzepy Projektor
Tekst piosenki
Miuosh:
Oni marzą żebym się potknął i zakręcił jak wiatrak pojechał tanią zwrotką i słabo walną na track, albo żeby mnie coś jebło i zaczął pić tanie wina żebym sobie coś złamał i zostawiła mnie dziewczyna zamiast końcówek chcieliby bym składał origami chcą bym skonał bez dokonań i z długami żebym z problemami dzień w dzień deptał ziemię, a we łbie miał Wietnam i wieczne ciśnienie nie mów, że nie ja wiem jak to wygląda długo przed numerem Cichy wszytskie numery pościągał teraz ryczy, piszczy, krzyczy chce nas zabić tak jakoś się przyjęło, że się przyjął taki nawyk. Oni marzą żeby mnie pogrzebać i napisać mi koniec wywróżyć mi finisz ubrudzić mi dłonie ostudzić mój zapał, zgasić to, co we mnie płnie chcą żebym skończył Ty też, co nie?
Cichy:
O rety Oni mnie czepiają się jak rzepy, niestety mnie się nie imają etykiety o rety znów kolejny kretyn teoretyk, niestety mówię pa-pa-panu weź się zastanów.X2
Puq:
Chcesz mnie zatrzymać? Co? pocopocą się szkraby ryjąć dno, rzucam wabik, szukam buca, aż sie zjawi nie strawi nic, znów smród mnie dławi na skrót przez świat, sześcian, wszechświat w piętnastu calach szczęścia kara, nastrój zejścia przejścia w zastój kontra ja to skala kontrasu w portalach mega mózgi w parach klecą bluzgi w darach bogu co ich spóźnił, zaraz chyba próżni będąc gdybam, jest się niemym przybłędą w dybach, bez ruchu bez formy widma wojny okruchy słuchów w ich marszu zbrojnym dla fałszu walczą po tamtej stronie, to dla ludzkich postaw.
O rety Oni nie czepiają się jak rzepy, niestety mnie się nie imają etykiety o rety znów kolejny kretyn teoretyk, niestety mówię pa-pa-panu weź się zastanów.
Oni marzą żebym się potknął i zakręcił jak wiatrak pojechał tanią zwrotką i słabo walną na track, albo żeby mnie coś jebło i zaczął pić tanie wina żebym sobie coś złamał i zostawiła mnie dziewczyna zamiast końcówek chcieliby bym składał origami chcą bym skonał bez dokonań i z długami żebym z problemami dzień w dzień deptał ziemię, a we łbie miał Wietnam i wieczne ciśnienie nie mów, że nie ja wiem jak to wygląda długo przed numerem Cichy wszytskie numery pościągał teraz ryczy, piszczy, krzyczy chce nas zabić tak jakoś się przyjęło, że się przyjął taki nawyk. Oni marzą żeby mnie pogrzebać i napisać mi koniec wywróżyć mi finisz ubrudzić mi dłonie ostudzić mój zapał, zgasić to, co we mnie płnie chcą żebym skończył Ty też, co nie?
Cichy:
O rety Oni mnie czepiają się jak rzepy, niestety mnie się nie imają etykiety o rety znów kolejny kretyn teoretyk, niestety mówię pa-pa-panu weź się zastanów.X2
Puq:
Chcesz mnie zatrzymać? Co? pocopocą się szkraby ryjąć dno, rzucam wabik, szukam buca, aż sie zjawi nie strawi nic, znów smród mnie dławi na skrót przez świat, sześcian, wszechświat w piętnastu calach szczęścia kara, nastrój zejścia przejścia w zastój kontra ja to skala kontrasu w portalach mega mózgi w parach klecą bluzgi w darach bogu co ich spóźnił, zaraz chyba próżni będąc gdybam, jest się niemym przybłędą w dybach, bez ruchu bez formy widma wojny okruchy słuchów w ich marszu zbrojnym dla fałszu walczą po tamtej stronie, to dla ludzkich postaw.
O rety Oni nie czepiają się jak rzepy, niestety mnie się nie imają etykiety o rety znów kolejny kretyn teoretyk, niestety mówię pa-pa-panu weź się zastanów.