Dinozaury Rahim

Tekst piosenki

  • Tekst piosenki Redakcja
Dinozaury nie umarły to raz,
one szlaki dla was przetarły u mas.
Nigdy stop, nigdy bęc, nigdy pas.
Żyją kumasz więc i hip-hop nie umarł.
Dinozaury nie umarły to dwa,
póki są wciąż trwa ta gra a,
wy to wy, ja to ja, et-cetera.
Respect dla tego, kto go ma.

To już ponad dekadę temu
na cmentarzysko rockowych golemów
przybył reformator systemu
hardcor psycho raper mówiąc po naszemu.
To dzięki niemu i jego trafieniu
w gusta-przeniósł nas na proscenium.
Usta rozdziawione w osłupieniu,
w ten oto sposób zrodził się geniusz.
Wyparł innych jak CD analog
zasilając rodzimy katalog.
Lecą tynki budynki się palą
Ha I Pe Ha O Pe wchodzi na salon,
scena nadęta jak balon,
przestaje być dalą z nami się spoufalając.
My oddani falom z zaloopowanego
werbla z centralą, obok showbiznesu slalom.

Dinozaury nie umarły to raz,
one szlaki dla was przetarły u mas.
Nigdy stop, nigdy bęc, nigdy pas.
Żyją kumasz więc i hip-hop nie umarł.
Dinozaury nie umarły to dwa,
póki są wciąż trwa ta gra a,
wy to wy, ja to ja, et-cetera.
Respect dla tego, kto go ma.

Oni pragnęli mieć spory zasięg
wielokroć rozkminiali czy da się,
a po czasie zapomniano o impasie,
gdy w radio tv, prasie zapodano ich masie.
Wy to rozprzestrzeniacie,
macie doświadczenia w hałasie.
Macie swe wspomnienia w aparacie.
Macie tyle ile uzbieracie raczej,
miano srających w gacie na starcie,
potem poparcie parcie na szkło,
otwarcie i rychło po farcie
pokonało tarcie, ruszyło i szło.
Git prosto na wymarzony szczyt,
aby poczuć to osobiście z bliska.
Strome zbocze pokonane w mig,
a za szczytem krawędź urwiska

Dinozaury nie umarły to raz,
one szlaki dla was przetarły u mas.
Nigdy stop, nigdy bęc, nigdy pas.
Żyją kumasz więc i hip-hop nie umarł.
Dinozaury nie umarły to dwa,
póki są wciąż trwa ta gra a,
wy to wy, ja to ja, et-cetera.
Respect dla tego, kto go ma.


Dinozaury w mózgi się wdarły,
a nie umarły o czym świadczy ich mnogość.
Zeżarły płowe rapowe karły,
poparły nowe, w których tylko wrogość,
poczęstują pożogą jak lobo,
za którą przyjdzie zapłacić srogo.
Partaczy klan zjada własny ogon,
mniam, mniam, po nim zajmie się nogą...




Zaloguj się aby zobaczyć całe opracowanie

Zaloguj się
Oceń to opracowanie
anonim