AUTOBIOGRAFIA SŁAWOMIR JANCZYSZYN
Tekst piosenki
"AUTOBIOGRAFIA"
1. Chcę tak szybko biec, ale plączą mi się nogi!
Polatał bym sobie, lecz serce takie ciężkie!
W takim razie gram, ale znowu mylę progi!
Więc już tylko śpiewam, gdy dusza moja pęknie!
2. Wtedy coś stworze, choć stwórcą nie jestem!
Albo tak czytam, lecz wiele z tego nie rozumiem!
Spieram się o prawdę, wskazują mi drzwi gestem!
Tak ciągle przytakiwać, tego już nie umiem!
3. Rozpościeram swe ramiona, ktoś wiąże mi dłonie!
Dlatego mówię wierszem, przekonują że kłamie!
Więc próbuje milczeć, myśl za myślą gonie!
Ale swym tchórzostwem, siebie tylko ranie!
4. No bo czy odwagą jest, rozpychać się łokciami!
I czy pazernością, można serce zmienić!
Wszystkim można walczyć, nawet pazurami!
A ja kombinuję, jak w tych warunkach przeżyć!
5. Płacze tylko czasem , ale suche mam oczy!
Więc piszę bo zabrakło, mi odwagi by krzyczeć!
Czym mnie jeszcze los, znienacka tak zaskoczy!
Znowu ktoś mnie ścina, po prostu samo życie!
6. Że życie nie rozpieszcza, nikt temu nie zaprzeczy!
Sam dla siebie jestem, sądzą i oprawcą!
Trudno się pogodzić, z takim stanem rzeczy!
Lecz dobrze wiem, że przyczyn jestem sprawcą!
7. Znowu się buntuje, lecz nie wiadomo po co!
Biegnąc tak pod prąd, spalam tylko siebie!
Już teraz tylko marze, zapatrzony w gwiazdy nocą!
Przytulam się do drzew, a chciałbym tak do ciebie!
8. Ciągle coś podjadam, lecz nasycić się nie mogę!
Bo czy można te emocje, czymkolwiek zaspokoić!
Gdy i ciało i serce, jak pochodnia płonie!
Tylko żar twoich oczu, może to ukoić!
1. Chcę tak szybko biec, ale plączą mi się nogi!
Polatał bym sobie, lecz serce takie ciężkie!
W takim razie gram, ale znowu mylę progi!
Więc już tylko śpiewam, gdy dusza moja pęknie!
2. Wtedy coś stworze, choć stwórcą nie jestem!
Albo tak czytam, lecz wiele z tego nie rozumiem!
Spieram się o prawdę, wskazują mi drzwi gestem!
Tak ciągle przytakiwać, tego już nie umiem!
3. Rozpościeram swe ramiona, ktoś wiąże mi dłonie!
Dlatego mówię wierszem, przekonują że kłamie!
Więc próbuje milczeć, myśl za myślą gonie!
Ale swym tchórzostwem, siebie tylko ranie!
4. No bo czy odwagą jest, rozpychać się łokciami!
I czy pazernością, można serce zmienić!
Wszystkim można walczyć, nawet pazurami!
A ja kombinuję, jak w tych warunkach przeżyć!
5. Płacze tylko czasem , ale suche mam oczy!
Więc piszę bo zabrakło, mi odwagi by krzyczeć!
Czym mnie jeszcze los, znienacka tak zaskoczy!
Znowu ktoś mnie ścina, po prostu samo życie!
6. Że życie nie rozpieszcza, nikt temu nie zaprzeczy!
Sam dla siebie jestem, sądzą i oprawcą!
Trudno się pogodzić, z takim stanem rzeczy!
Lecz dobrze wiem, że przyczyn jestem sprawcą!
7. Znowu się buntuje, lecz nie wiadomo po co!
Biegnąc tak pod prąd, spalam tylko siebie!
Już teraz tylko marze, zapatrzony w gwiazdy nocą!
Przytulam się do drzew, a chciałbym tak do ciebie!
8. Ciągle coś podjadam, lecz nasycić się nie mogę!
Bo czy można te emocje, czymkolwiek zaspokoić!
Gdy i ciało i serce, jak pochodnia płonie!
Tylko żar twoich oczu, może to ukoić!