październik Stare Dobre Małżeństwo
Tekst piosenki
-
1 ulubiony
Jesień po lesie chodzi sie spowiadać
Na ucho bukom szepcze coś po cichu
I łza się kręci w oku października
Gdy liść - za pokutę - opada po liściu
Dzień w noc przechodzi nie wiadomo kiedy
Powiązani ze sobą niewidzialnym mostem
I tyle smutku jest w pustych konarach
Gdy jesień daje swój deszczowy koncert
Po okolicy w białych kołnierzykach
Brzozy odchodzą - za las - samotnie
A Matka Boska w dziurawej kapliczce
Przez cały czas z dzieciątkiem moknie
Nie naprawią daszku miejscowi anieli
Na motorach muszą jechać na dyskotekę
Nie naprawią - bo już zapomnieli
Więc jeszcze tylko chcą przekrzyczeć jesień
Jesień po lesie chodzi zagadkowa
Na ucho buka śpiewa pieśń miłości
I łza się kręci w oku października
Bo dziś październik umiera z zazdrości. Jesień po lesie chodzi sie spowiadaćNa ucho bukom szepcze coś po cichuI łza się kręci w oku październikaGdy liść - za pokutę - opada po liściuDzień w noc przechodzi nie wiadomo kiedyPowiązani ze sobą niewidzialnym mostemI tyle smutku jest w pustych konarachGdy jesień daje swój deszczowy koncertPo okolicy w białych kołnierzykachBrzozy odchodzą - za las - samotnieA Matka Boska w dziurawej kapliczcePrzez cały czas z dzieciątkiem moknieNie naprawią daszku miejscowi anieliNa motorach muszą jechać na dyskotekęNie naprawią - bo już zapomnieliWięc jeszcze tylko chcą przekrzyczeć jesieńJesień po lesie chodzi zagadkowaNa ucho buka śpiewa pieśń miłościI łza się kręci w oku październikaBo dziś październik umiera z zazdrości.
Na ucho bukom szepcze coś po cichu
I łza się kręci w oku października
Gdy liść - za pokutę - opada po liściu
Dzień w noc przechodzi nie wiadomo kiedy
Powiązani ze sobą niewidzialnym mostem
I tyle smutku jest w pustych konarach
Gdy jesień daje swój deszczowy koncert
Po okolicy w białych kołnierzykach
Brzozy odchodzą - za las - samotnie
A Matka Boska w dziurawej kapliczce
Przez cały czas z dzieciątkiem moknie
Nie naprawią daszku miejscowi anieli
Na motorach muszą jechać na dyskotekę
Nie naprawią - bo już zapomnieli
Więc jeszcze tylko chcą przekrzyczeć jesień
Jesień po lesie chodzi zagadkowa
Na ucho buka śpiewa pieśń miłości
I łza się kręci w oku października
Bo dziś październik umiera z zazdrości. Jesień po lesie chodzi sie spowiadaćNa ucho bukom szepcze coś po cichuI łza się kręci w oku październikaGdy liść - za pokutę - opada po liściuDzień w noc przechodzi nie wiadomo kiedyPowiązani ze sobą niewidzialnym mostemI tyle smutku jest w pustych konarachGdy jesień daje swój deszczowy koncertPo okolicy w białych kołnierzykachBrzozy odchodzą - za las - samotnieA Matka Boska w dziurawej kapliczcePrzez cały czas z dzieciątkiem moknieNie naprawią daszku miejscowi anieliNa motorach muszą jechać na dyskotekęNie naprawią - bo już zapomnieliWięc jeszcze tylko chcą przekrzyczeć jesieńJesień po lesie chodzi zagadkowaNa ucho buka śpiewa pieśń miłościI łza się kręci w oku październikaBo dziś październik umiera z zazdrości.