Budzisz się by znów znienawidzić swe życie
czujesz, że wszystko już dziś powiedziałeś i zobaczyłeś
Budzisz się by znów fałszywie się uśmiechać
Jesteś nikim; Jesteń nikim

Czujesz słodko-gorzki smak kiedy wygrywają inni
Wolałbyś widzieć, jak przegrywają
Wiesz, że zbytnio boisz się przegranej
Jesteś nikim; Jesteś nikim

Zwolnij, zwolnij nabierz dystansu, bo...

Może nie każdy może mieć diament
Może kłamstwa którymi żyjesz naprawdę im wystarczą
Wciąż w ciszy patrzysz jak twe marzenia znikają
Zwolnij, zwolnij, zwolnij, nabierz dystansu...

Nie mogę uwierzyć w to, co mówisz
A ty? Słowa nie przychodzą ci łatwo
Nie mogę uwierzyć, że to normalne już płakać z powodu rzeczy, których nigdy nie straciłeś
Jesteś nikim.

Zwolnij, zwolnij, nabierz dystansu, bo...

Może nie każdy może mieć diament
Może kłamstwa którymi żyjesz naprawdę im wystarczą
Wciąż w ciszy patrzysz jak twe marzenia znikają
Zwolnij, zwolnij, zwolnij, nabierz dystansu do siebie...